Legalizacja łapówek proponowana przez szefa izby lekarskiej w Łodzi wzbudziła pewne emocje, a wystarczy przecież nieprzyjemne słówko "łapówka" zastąpić sympatycznym "honorarium" i sprawa robi się czysta.
Mamy więc do czynienia z kwestią terminologiczną, nie moralną. Jak świat światem, gdy ktoś sprzedawał komuś rzecz lub usługę, pojawiało się pytanie: za ile? Sytuacja, w której pacjent płaci lekarzowi za ratowanie zdrowia, jest normalna. Nienormalne jest, że do tej banalnej transakcji wtrąca się państwo. Nauczyło się ono wsadzać lepkie łapy swoich urzędników do prywatnych kieszeni pod wpływem utopijnej teorii zwanej socjalizmem. Teoria zastosowana w praktyce okazała się niszcząca dla gospodarki i potworna dla ludzi. Łapówka w Peerelu była reliktem zakazanego wolnego rynku. Była ekonomiczną koniecznością. Odgrywała pozytywną rolę, przypominając, że nie towarzysze Szałajda z Gorywodą, lecz podaż z popytem powinny ustalać, ile są warte dobra i usługi. Czarny rynek, szara strefa, przekupni urzędnicy - to były elementy zdrowej ekonomii w chorej rzeczywistości. Tu nieskromnie przypomnę, że kiedy zbuntowani robotnicy i ich obrońcy wypisywali na transparentach: "Socjalizm tak, wypaczenia nie!", miałem przyjemność głosić hasło: "Socjalizm nie, wypaczenia tak!". Przetrwaliśmy socjalizm w dużym stopniu dzięki wypaczeniom. Po wyborach 1989 r. wydawało się przez chwilę podobnym do mnie naiwniakom, że szlag trafił na wieczne czasy cały ten durny socjalizm. Niestety, ojcowie założyciele III Rzeczypospolitej nie zaufali ani prawom rynku, ani regułom demokracji. Zaufali sierotom po Peerelu i oddali im władzę. Ci sprawują ją jak potrafią: nomenklaturą, propagandą i korupcją. Łapówka, której domagał się Lew Rywin od Adama Michnika, to jest ta sama łapówka, którą chcą zalegalizować lekarze. Rywin ją po prostu wcześniej niż lekarze zalegalizował jako fundament ustroju gospodarczego i publicznego obyczaju. Prawda bowiem jest taka, że bez skorumpowanych urzędników prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce nie jest możliwe. Stwierdzam to z całą odpowiedzial-nością jako kompletnie nieodpowiedzialny ironista i prześmiewca.
Więcej możesz przeczytać w 8/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.