Nawet o 15 proc. zwiększa się liczba zwierząt oddawanych do polskich schronisk w każde wakacje – podaje Katarzyna Pisarska, dziennikarka i pomysłodawczyni akcji społecznej „Weź mnie” zachęcającej do zabierania czworonogów na urlopowe wyjazdy. Do tej smutnej statystyki dodać należy nieznaną liczbę psów wyrzucanych z pędzących aut, porzucanych w lasach, przywiązywanych na odludziu do drzew. Tymczasem w Polsce zorganizowanie wakacji z psem czy kotem staje się coraz łatwiejsze.
Zabrać czy zostawić?
Każdy właściciel czworonoga przed urlopem staje przed dylematem – co zrobić z psem czy kotem na czas wyjazdu. Dagmara Wójcik, zoopsycholog, podkreśla, że pies dla prawidłowego rozwoju wręcz potrzebuje zmian, nowych bodźców, zapachów, eksplorowania nowych terenów. – Nawet krótki wyjazd jest dla psa ogromną atrakcją i jeśli tylko możemy, warto zabierać go z sobą. Każda taka wyprawa to okazja do socjalizowania psa, na przykład odwrażliwiania na tłum obcych ludzi – tłumaczy. – Inaczej jest z kotami. Choć zdarzają się wyjątki, przeciętny kot potrzebuje tygodnia, aby zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Zmiana oznacza dla niego stres. Zabieranie kota rozważałabym więc tylko wtedy, jeśli urlop trwa co najmniej dwa tygodnie – dodaje. Wyjazd bez czworonoga oznacza jedno – trzeba mu zapewnić opiekę. Idealnie, jeśli zwierzakiem może się zaopiekować ktoś z rodziny albo zaufany znajomy. Jeśli nie – niemal w każdym mieście są specjalne hoteliki dla zwierząt, gdzie pod opieką wykwalifikowanych opiekunów zwierzę przeczeka czas wyjazdu. Koszt pobytu zależy od miejscowości i oferowanych warunków, ale zaczyna się od 20 zł za dobę. Coraz większą popularnością cieszą się petsitterzy – profesjonalni opiekunowie zwierząt. Mogą przychodzić do podopiecznego do domu, ale mogą też na czas wyjazdu właściciela zabrać psa czy kota do siebie. Cena takiej usługi jest zwykle nieco wyższa niż opłata za hotelik.
W drogę z psem i kotem
Tylko w tym sezonie powstały nad Bałtykiem trzy nowe oficjalne psie plaże – w Gdyni i Kołobrzegu (dwie). Właściciele pensjonatów, hoteli i restauracji w turystach podróżujących ze zwierzętami widzą nowe źródło zarobku. A Zofia Kwiatkowska, która prowadzi blog „Pies w Warszawie”, mówi wręcz o modzie na spędzanie czasu ze swoimi czworonogami. – Coraz więcej młodych ludzi ma psy. I są to osoby, które lubią i chcą spędzać aktywnie czas ze zwierzętami – tłumaczy, a dowodem są kolejne restauracje i kawiarnie w stolicy,w których pies może liczyć nie tylko na przychylność gospodarzy, ale i miskę wody. Wakacje ze zwierzakiem to również mnóstwo obowiązków i przygotowań. Przed wyjazdem warto sprawdzić, jakie przepisy obowiązują w miejscu, gdzie jedziemy (np. jeśli to nadbałtycka miejscowość – czy jest tam możliwość plażowania z psem w sezonie). Dobrze jest też poszukać zawczasu adresów całodobowych lecznic weterynaryjnych. Zwierzę powinno być również zaczipowane i mieć adresówkę – na wypadek, gdyby się zgubiło w nieznanym dla siebie miejscu.
Gorąco!
Lato to także upały, które zwierzęta znoszą gorzej niż ludzie. Szczególnie psy, które chłodzą się tylko przez ziajanie. Dla zwierzęcia udar słoneczny może się zakończyć tragicznie, dlatego niedopuszczalne jest np. zostawianie psa samego w nagrzanym samochodzie. Podczas podróży należy robić przerwy i poić zwierzę. Jeśli wybieramy podróż komunikacją publiczną – pociągiem czy autobusem – i nie ma pewności, czy pojazd jest klimatyzowany, najlepiej zaplanować podróż na godziny nocne lub poranne, kiedy jeszcze nie jest bardzo gorąco. Jeśli pies podczas podróży musi mieć założony kaganiec – to tylko taki, który umożliwia mu swobodne ziajanie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.