W ubiegłym roku w dziesięciu największych polskich biegach masowych wzięło udział prawie 80 tys. osób. To 1 proc. tych, którzy biegają (ok. 8 mln osób), ale nie sposób nie zauważyć lawinowego wzrostu nie tylko liczby uczestników, ale i samych imprez biegowych. Dla biegaczy zawody są nie tylko doskonałym sprawdzianem kondycji i impulsem do tego, żeby spróbować biegać szybciej (oraz dowodem, że się da), lecz także okazją do spotkania innych ludzi, którzy podzielają ich pasję. – Ludzie decydują się na start w zawodach, bo w ten sposób spełniają swoje marzenie o założeniu numeru startowego i byciu sportowcem – mówi Wojciech Herra, psycholog z PsychologiaSportu.pl. Podkreśla, że dla wielu osób start w zawodach to możliwość zmierzenia się z sobą i udowodnienia sobie czegoś.
– Pierwsze zawody są najfajniejsze, bo jakby się nie pobiegło, zawsze będzie życiówka. Czy to będzie pierwsze 5 km, pierwsza dycha czy pierwszy maraton – dodaje Herra. Potem człowiek nabiera wewnętrznej potrzeby poprawienia wyniku. – Po zawodach w mediach społecznościowych pod zdjęciami z medalem często nawet ludzie niezaangażowani czy niemający nic wspólnego ze sportem zadają pytanie o czas. Wobec tego nabieramy przekonania, że być może ten czas jest ważny i być może warto go poprawić. A potem spirala nakręca się sama – wyjaśnia psycholog. Kiedy biegacz jest gotowy, żeby wziąć udział w pierwszych zawodach? Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Od udziału w zawodach można zacząć przygodę z bieganiem. To dość ekstremalne podejście, choć dzięki takim akcjom jak „Biegnij, Warszawo”, wcześniej „Run Warsaw”, a także innym biegom masowym oraz wielu inicjatywom otwartym dla amatorów, jak m.in. Parkrun, nie brakuje i takich przykładów. Lepiej jednak chociaż trochę się do tego pierwszego startu przygotować. Ile to jest „trochę”? To już jest względne. Jedna osoba po miesiącu truchtania może wystartować na dystansie 5 km, inna będzie potrzebowała kilkunastu tygodni, żeby się dobrze przygotować do startu.
Od piątki, przez dyszkę, po maraton
Jak wybrać pierwsze zawody? Przede wszystkim trzeba zdefiniować dystans na miarę możliwości. Jeżeli jesteśmy w stanie biec spokojnym tempem przez mniej więcej 30 minut – najlepszym wyborem będzie 5 km. Nawet jeśli biegamy trochę wolniej, adrenalina przedstartowa pozwoli nam pokonać dystans być może nawet szybciej niż na treningu. Ci, którzy na co dzień są w stanie biec ponad godzinę, mogą zacząć starty od razu od dystansu 10 km. Ten dystans cieszy się w Polsce największą popularnością, na dziesięć największych polskich biegów w 2014 r. aż pięć to właśnie „dyszki”. Na debiut warto wybrać trasę w miarę płaską, bo każdy podbieg po drodze to dodatkowe wyzwanie. Mówi się, że najlepszy na debiut jest asfalt, bo jest równy, co zmniejsza niebezpieczeństwo zahaczenia nogą o korzeń czy kamień. Jednak mokry asfalt może być zdradliwy. Ale to właśnie po asfalcie biega się zdecydowanie najszybciej.
Pogoda dla biegaczy
Istotna jest również pogoda. Najlepiej debiutować wczesną wiosną – wtedy pogoda niemal na pewno będzie doskonała na bieganie. Bo idealnie biega się wtedy, kiedy temperatura wynosi 10-20 stopni. W świecie idealnym dla biegacza w dniu biegowego debiutu na dworze powinno być ok. 15 stopni, niezbyt słonecznie, ale też bez deszczu. Najlepszą odpowiedzią na różne warunki pogodowe jest odpowiednie ubranie. Startując w zawodach, najlepiej ubrać się tak, jakby temperatura była co najmniej o 10 stopni wyższa. Podczas biegu lepiej jest nawet trochę zmarznąć, niż przegrzać organizm. Wiosną, latem i do późnej jesieni w zawodach startuje się w koszulkach z krótkim rękawem i krótkich lub półdługich spodenkach czy legginsach. W przypadku porywistego wiatru można się ochronić cienką kurtką do biegania, przed słońcem i częściowo przed deszczem uchroni czapka z daszkiem. W trakcie upałów należy przede wszystkim dbać o właściwe nawodnienie.
Masowy czy kameralny
O tym, jakie wspomnienia zostaną nam z pierwszego biegu, decyduje nie tylko dystans i trasa, lecz także – oprawa. Masowe biegi, w których bierze udział kilka tysięcy ludzi, to zazwyczaj całe machiny. Pojedynczy zawodnik ginie w tłumie, nie jest narażony na spojrzenia przechodniów. Z drugiej strony – może się poczuć członkiem wielkiej grupy, częścią niezwykłego wydarzenia. W kameralnych biegach nie można liczyć ani na tłum współzawodników, ani duże wsparcie kibiców. Takie imprezy mają jednak niepowtarzalny urok i zazwyczaj serdeczną koleżeńską atmosferę.
Formalności przed startem
Zanim biegacz wystartuje w zawodach, musi dopełnić kilku formalności. Zaczyna od zapisania się do udziału w biegu. Zapisy zazwyczaj zaczynają się kilka tygodni lub miesięcy przed datą biegu. W tej chwili 99 proc. zapisów odbywa się przez internet. Rejestracji można dopełnić na stronie organizatora lub firmy dokonującej pomiaru czasu. Kiedy się zapisywać na bieg? Właściwa odpowiedź brzmi – jak najpóźniej. Co prawda znalezienie się na liście startowej zobowiązuje i motywuje do systematycznych treningów, ale trudno przewidzieć, co się wydarzy przez kilka miesięcy od zapisania się na bieg do jego startu. W wielkich maratonach i wielu znanych biegach to niemożliwe, ale na małe kameralne zawody można się zapisać bezpośrednio przed startem. Głównym warunkiem udziału w biegach jest uiszczenie opłaty startowej. Na ogół nie ma ona nic wspólnego z pakietem startowym. Płacąc za bieg, płacimy za wyznaczenie, zabezpieczenie i oznakowanie trasy, pomiar czasu, atestację trasy – jeżeli jest atestowana, zapewnienie bezpieczeństwa na trasie oraz punktów odżywiania.
Emocje – ciemniejsza strona startów
Startowi w zawodach towarzyszą ogromne emocje. Są one związane zarówno z samym startem, adrenaliną przedstartową, potem z tą, która udziela się uczestnikom od kibiców, ale także od współuczestników. – Możemy nawet mówić o uzależnieniu od endorfin po zawodach. To wszystko powoduje, że zaczynamy się związywać z ludźmi, z którymi dzielimy to przeżycie. Bieganie zaczyna być społeczne – wyjaśnia Wojciech Herra. Zwraca jednak uwagę na drugą stronę tego uzależnienia. Na dłuższą metę może ono prowadzić do uzależnienia od startów. – Tego nie widać, dopóki ktoś nie musi zrezygnować ze startu. Człowiek uzależniony frustruje się, kiedy nie ma możliwości wystartowania w zaplanowanych zawodach. To może być uzależnienie od adrenaliny startowej, ale też społeczne – od spotkań z ludźmi – przestrzega psycholog. �
BIEG MASOWY...
– Łatwiej ukryć się w tłumie – Motywujący wpływ dużej grupy uczestników – Trudniej znaleźć się w ogonie grupy – Mechaniczne/bezosobowe podejście do uczestnika – Bogaty pakiet startowy – Elektroniczny pomiar czasu (czas netto) – Atest/profesjonalny pomiar trasy – Wysokie wpisowe – Limity uczestników – Profesjonalna organizacja
CZY KAMERALNY?
– Nie ma się gdzie schować – Brak motywującego wpływu grupy – Łatwiej się znaleźć na ostatnich miejscach – Indywidualne podejście do uczestnika – Drobne gadżety – Ręczny pomiar czasu (czas brutto) – Trasa wyznaczona wg GPS, długość podana orientacyjnie – Wpisowe często symboliczne – Limity uczestników – Organizacja często oparta na zasadzie wolontariatu
SŁOWNIK BIEGACZA
Atest – zaświadczenie o tym, że trasa biegu spełnia wymogi federacji lekkoatletycznych, ma określoną długość i nadaje się do bicia rekordu świata. Atest może nadawać specjalnie uprawniony atestator
Bieg alpejski – bieg górski, w którym trasa cały czas się wznosi
Bieg anglosaski – bieg górski w terenie urozmaiconym
Cross – bieg terenowy w okolicy przynajmniej trochę pofałdowanej, z dużym urozmaiceniem terenu o niedużej wysokości
Chip – urządzenie do pomiaru czasu. Może być zintegrowany z numerem albo przyczepiany do buta
Czas brutto - czas mierzony od wystrzału startera do przekroczenia linii mety
Czas netto – czas od momentu przekroczenia linii startu do mety, mierzony elektronicznie
Depozyt – miejsce, w którym możesz zostawić rzeczy na czas biegu. Lepiej nie zostawiać tam rzeczy cennych
Numer startowy – numer, pod którym figurujemy w systemie pomiaru czasu. Przyczepia się go z przodu, poniżej klatki piersiowej
Pakiet startowy – zestaw gadżetów dodawanych do numeru startowego
Punkt odżywczy – miejsce, gdzie zawodnicy mogą skorzystać z napojów przygotowanych przez organizatora. Na dłuższych biegach na punktach są również banany, czekolada itp.
Test Coopera – test kondycji. Trwa 12 minut, po których dokonuje się pomiaru dystansu pokonanego przez zawodnika, i na tej podstawie ocenia jego formę
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.