Ukazały się dwa raporty o zamożności Polaków. NBP twierdzi, że jesteśmy bogatsi od Niemców, a Deloitte, że biedniejsi od Greków. Bank centralny analizuje zasobność gospodarstw domowych w Polsce w 2014 r. Najzasobniejsze są osoby w wieku 45-55 lat, posiadające wykształcenie wyższe, pracujące na samozatrudnieniu, mieszkające na wsi – tak, majątek netto rodziny na wsi jest prawie o połowę większy niż majątek rodziny w dużym mieście. Majątek netto polskiej rodziny wynosił 61,7 tys. euro (257 tys. zł), tyle samo co na Słowacji, podczas gdy w Austrii było to 76 tys. euro, w Luksemburgu aż 398 tys. euro, a w Niemczech tylko 51 tys. euro. Polacy okazują się zatem bogatsi od Niemców, a powodem jest niski poziom zadłużenia polskiej rodziny (2,4 tys. euro) w porównaniu z niemiecką (12,6 tys. euro) oraz posiadanie na własność mieszkań aż przez 77 proc. Polaków i tylko przez 44 proc. Niemców. Niezadłużonych jest 63 proc. gospodarstw domowych w Polsce, a 12 proc. ma kredyty mieszkaniowe na średnią kwotę 151 tys. zł. Jednak oprócz mieszkań przeciętna polska rodzina ma niewiele, bo 2 tys. euro innych aktywów finansowych w porównaniu np. z 17 tys. euro w Niemczech, 4,5 tys. euro w Grecji.
Wspomniane 2 tys. euro majątku przeciętnej polskiej rodziny są już bliższe szacunkom majątku netto całego kraju w przeliczeniu na głowę obywatela, czym posłużyła się firma Deloitte. Majątek netto całego kraju bierze pod uwagę wartość aktywów państwa, firm w kraju i wszystkich obywateli po uwzględnieniu amortyzacji (budynki, drogi, maszyny ulegają zużyciu) i po odjęciu zobowiązań wobec zagranicznych wierzycieli. Te ostatnie okazują się w Polsce bardzo wysokie – na poziomie ponad 275 mld euro (69 proc. PKB), co wynika z dużo większych zagranicznych inwestycji w Polsce niż polskich inwestycji za granicą.
O ile praktycznie każde państwo może w świetle prawa ograbić swoich obywateli – nie spłacając zadłużenia, przejmując oszczędności, w tym emerytalne, jak niedawno w Polsce – to niewypłacalność wobec zagranicznych wierzycieli jest dużo trudniejsza, gdyż naraża rząd i państwo na międzynarodowe sankcje (nawet Rosja, ogłaszając bankructwo w 1998 r., spłaciła zagraniczne długi). W rezultacie tak liczony majątek netto polskiego państwa wynosi 3,3 tys. euro na przeciętnego Polaka w porównaniu z 60 tys. euro Greka czy 150 tys. euro Niemca, Holendra lub Belga.
Rządzący mogą zatem twierdzić, że jesteśmy bogaci, a opozycja, że biedni. Oba raporty są prawdziwe, ale płynie z nich jeden wniosek. Bogactwo kraju i obywateli buduje się latami, a traci bardzo szybko. Budujemy je od około 25 lat (w 1981 r. Polska ogłosiła bankructwo), a straty odrabiamy za ponad 250 lat powstań i wojen. �
* Członek zarządu Deloitte Consulting
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.