Spółka Energa idzie na rekord. W ciągu ostatnich dwóch lat jeden z największych koncernów energetycznych w Polsce już sześciokrotnie zmieniał prezesa. Tym razem na najgorętszym krześle w kraju usiądzie były wójt Pcimia i prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Daniel Obajtek. Pełniący od 17 stycznia obowiązki prezesa Energi Jacek Kościelniak zdążył jeszcze powierzyć losy spółki Opatrzności Bożej. Na początku lutego w gdańskim kościele 250 pracowników państwowej firmy zawierzało grupę Energa Bożej Opatrzności i Matce Najświętszej Gromnicznej. Kościelniak będzie teraz wiceprezesem ds. finansów, ale Obajtek nie ma łatwego startu. Wraz z komunikatem, że z początkiem marca obejmie fotel prezesa notowanej na giełdzie spółki, media zaczęły zajmować się jego przeszłością. Pojawiły się informacje o ciążących na nim zarzutach prokuratorskich sprzed lat. On sam i wspierający go politycy uważają je za kompletnie bezzasadne. Nawet po roku od rozpoczęcia kadencji rządu Beaty Szydło polityczna miotła w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa zamiata w najlepsze. W ubiegłym tygodniu złożył rezygnację Arkadiusz Siwko, prezes polskiej Grupy Zbrojeniowej. Miesiąc temu nowego szefa dostała grupa Lotos. Marcin Jastrzębski zastąpił Roberta Pietryszyna. I tak można bez końca, bo zmiana na fotelu prezesa państwowych spółek następuje średnio co dwa lata. Ale może przyjść znacznie szybciej. Rekordzista Bogusław Kowalski był prezesem PKP dwa dni. Zrezygnował ze stanowiska po tym, jak do mediów wyciekły jego kontakty z SB.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.