Jak ja spojrzę w oczy mojemu synowi? Czy powiem mu, że jego ojciec był tchórzem?” – napisał na facebookowym profilu Florin Jianu, rumuński minister ds. biznesu i przedsiębiorczości, który podał się do dymisji. Taka szczerość to u polityka rzadkość. Minister zrezygnował ze stanowiska, apelując jednocześnie o przywrócenie w Rumunii spokoju. Zaledwie kilka dni później w jego ślady poszedł minister sprawiedliwości Florin Iordache. Na tym jednak nie koniec. Wzburzeni Rumuni, którzy od dwóch tygodni masowo protestują na ulicach całego kraju, domagają się dymisji premiera Sorina Grindeanu i jego gabinetu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.