Czy o przemocy można mówić tylko wtedy, gdy na ciele ofiary widać wyraźne ślady? Ogólnopolskie badania społeczne, zrealizowane na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w 2014 r., pokazały, że traktujemy wyzwiska i obrażanie partnera podczas małżeńskich sporów jako rzecz zupełnie normalną. Tymczasem „doświadczanie długotrwałej agresji werbalnej może mieć równie poważne skutki dla całej rodziny, co rany cielesne” – mówi psycholog Maria Wolak-Chmiel, na co dzień pracująca z osobami doświadczającymi przemocy domowej. Pytanie więc, gdzie kończy się małżeńska sprzeczka lub zwrócenie uwagi dziecku, a zaczyna rodzinny terror?
Jak rozpoznać przemoc?
W zdrowej relacji partnerzy uznają swoją równość mimo różnic w opiniach, decyzjach czy zarobkach. Nawet burzliwa kłótnia przy wzajemnym szacunku i akceptacji może umacniać związek i być konstruktywna. Jednak gdy równowaga ta jest zachwiana i jedno z partnerów wykorzystuje przewagę siły, niekoniecznie fizycznej, przeciwko drugiej osobie w celu jej podporządkowania lub zdominowania, wtedy dopuszcza się przemocy. Choć z początku nie zawsze robi to świadomie…
Pytania kontrolne
Czy traktujesz partnera jak równego sobie? Czy Twoje zachowanie wzbudza w partnerze lub dziecku lęk albo niepokój? Obserwuj mowę ciała i pytaj, jeżeli masz wątpliwości. Czy potrafisz dostrzec to, co czuje druga osoba? Jeśli tak, bierz pod uwagę te uczucia, zarówno w postępowaniu, jak i w słowach.
Cztery wymiary strachu
Według badań najczęściej dostrzeganą formą przemocy jest agresja fizyczna. Nie wyrażamy akceptacji dla bicia, ale już jedna czwarta badanych uznaje, że pojęcie gwałtu w małżeństwie nie istnieje. Na tym problem się nie kończy. Wykorzystywanie przewagi fizycznej to bowiem niejedyny sposób sprawowania kontroli nad drugą osobą. Przemoc psychiczna i ekonomiczna pod postacią poniżania, wyzwisk czy zabierania pieniędzy jest równie brzemienna w skutki jak fizyczne maltretowanie. Osoby jej doświadczające są zastraszone i tracą poczucie własnej wartości, co skutkuje upośledzeniem relacji z innymi ludźmi, a w przypadku dzieci, dodatkowo może powodować zaburzenia w rozwoju. Do tego dochodzą zaburzenia emocjonalne, w tym depresja nierzadko kończąca się śmiercią.
Kim jest sprawca?
„Tendencję do takiego wyrażania agresji mogą mieć osoby, które podobne wzorce wyniosły z domu, a także uzależnione od alkoholu czy w trudnej sytuacji finansowej, ale nie tylko” – podkreśla Wolak-Chmiel. Ktoś, kto sam doświadczył przemocy, wcale nie musi powielić schematu, a problem dotyczy również tzw. dobrych domów. Wspólnym mianownikiem jest niski poziom empatii osób stosujących przemoc. Nie potrafią oni lub nie chcą dostrzec uczuć i myśli drugiej strony, traktują ją przedmiotowo i tym samym bagatelizują konsekwencje swoich zachowań wobec niej. Typowe jest też negowanie sytuacji przemocy zarówno przez osoby stosujące przemoc domową, jak i osoby jej doświadczające – czyli mówienie, że nic się nie stało albo że to się więcej nie powtórzy. Rzadko niestety jest to prawda.
Czy masz zdolność empatii?
Kiedy widzę, że ktoś płacze, przejmuję się tym. Podczas rozmowy zwykle się skupiam na tym, co może myśleć mój rozmówca. Łatwo mi postawić się w sytuacji drugiej osoby. (Jeżeli odpowiedziałeś „tak” na powyższe pytania, jesteś osobą empatyczną i potrafisz wziąć pod uwagę odczucia drugiej osoby.)
Co robić?
Sposobem na zapobieganie przemocy w rodzinie jest przede wszystkim otwarta komunikacja, czyli wzajemne wyrażanie uczuć i oczekiwań z szacunkiem wobec drugiej osoby oraz rozwijanie zdolności empatii. Czasem pomoc psychologa pozwala wypracować zdrowe relacje i ocalić związek. Często jednak konieczne są odważne decyzje. Odwagi natomiast brakuje – nie tylko osobom doświadczającym przemocy, lecz także jej świadkom. Trzy czwarte osób, które miały z nią styczność, nie zwróciło się o pomoc – wynika z badań. Jako powód podaje się wstyd lub strach, często uzasadniony groźbami ze
Niebezpieczne stereotypy
Jednymi z powodów, dla których zjawisko przemocy w rodzinie jest tak rozpowszechnione, jest niechęć do szukania pomocy oraz obojętność świadków. Może to wynikać ze stale funkcjonujących w Polsce stereotypów: Kobietę trzeba sobie podporządkować. Żona ma słuchać męża. Dziecko wychowuje się twardą ręką. Sprawy rodzinne załatwia się za zamkniętymi drzwiami.
strony sprawców. „W przemoc zaangażowane są trzy osoby: osoba stosująca przemoc, osoba jej doświadczająca i osoba, która nie reaguje” – komentuje Wolak-Chmiel. Tak tworzy się błędne koło. Sprawcy czują się bezkarni, a ofiary bezsilne. Tylko rosnąca świadomość społeczna na temat form i konsekwencji przemocy oraz poczucie odpowiedzialności za drugą osobę mogą zapoczątkować zmianę na lepsze nie tylko w policyjnych statystykach, lecz także w codziennym życiu tysięcy polskich rodzin.
Artykuł opublikowano jako część kampanii społecznej „Wybieram pomoc”, realizowanej w ramach projektu „Rodzina polska – wolna od przemocy”. Projekt współfinansowany jest z funduszy norweskich w ramach Programu PL14 „Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie i przemocy ze względu na płeć”, którego operatorem jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tekst powstał we współpracy z Panią Marią Wolak-Chmiel, psychologiem i psychoterapeutką pracującą w Specjalistycznym Ośrodku Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie przy Fundacji Centrum Praw Kobiet w Warszawie.
Więcej informacji o kampanii.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.