Czy podtrzymuje pan, że wybuchnie wojna między USA a Chinami?
Z pewnością znajdujemy się w pułapce Tukidydesa, obie strony na serio przygotowują się do konfliktu.
Czy zatem Kartagina musi zostać zniszczona, aby Rzym mógł dalej istnieć?
Właśnie to jest to niebezpieczeństwo. Jest tylko taka różnica, że Amerykanie w przeciwieństwie do Rzymu, który rywalizował z Kartaginą w basenie Morza Śródziemnego, zbudowali świat, jaki znamy po 1945 r., ład instytucjonalny, na którym również Chińczycy bardzo skorzystali. Przy czym USA kontroluje ten ład w kilku punktach. Potencjał napięcia jest jeszcze większy niż w starożytności, bo Chiny są tak potężne, że będą chciały ten porządek wywrócić do góry nogami. Wydaje mi się, że przekroczyliśmy granicę, w której siła zewnętrzna byłaby w stanie zablokować rozwój Chin. Możliwe jednak, że zapadną się pod własnym ciężarem.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.