Bruksela, w której piszę te słowa, w minionym tygodniu została wręcz zaludniona przez polskich ministrów z panią premier na czele. Na radzie ministrów kultury krajów członkowskich UE Jarosław Sellin, prawdziwy, a nie udawany Kaszub (prawdziwi Kaszubi mówią o Tusku – Danziger...) pojechał – i słusznie – po Domu Historii Europy. Czepił się facet na przykład, że owa ekspozycja zapomniała nie tylko o „cudzie nad Wisłą” i tym, że Polacy w 1920 r. uratowali Europę przed bolszewią, ale też o niejakim Szekspirze i niejakim Goethem. Dla twórców owego „muzeum” te postaci nie istnieją! Cóż, tak eurokrawiec kraje, jak mu materii staje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.