Wygląda nie najlepiej – powiedzmy to zresztą od razu: wygląda jak menel z zapadniętymi ustami, skrywającymi ubytki w uzębieniu, nieodłącznym papierosem i zmierzwionymi rzadkimi włosami. Wiele sobie z tego dotąd nie robił i chyba nadal nie przejmuje się wyglądem, a nawet uczynił z tego swojego zaniedbania znak firmowy i pewnie także to jest manifestacją buntu przeciwko obowiązującym konwencjom (buntu wyczerpującego się bardziej w salonowym malkontenctwie niż w działaniu). Jedynie na niedawny (kolejny już) ślub odstroił się, jak trzeba. W literaturze francuskiej zaistniał jako eseista oraz interesujący poeta, lecz zwrócił na siebie uwagę raczej wąskiej grupy odbiorców. No, ale wystartował w gatunkach, które interesują koneserów, więc nic dziwnego. Kiedy jednak w księgarniach pojawiła się w 1994 r. jego pierwsza powieść „Poszerzanie pola walki”, a zwłaszcza druga – „Cząstki elementarne” (1998), jego sytuacja się zmieniła. Michel Houellebecq stał się kontrowersyjną gwiazdą literatury francuskiej. Zaczęto mu wręczać prestiżowe – także międzynarodowe – nagrody literackie, a krytycy ochrzcili go enfant terrible francuskiej literatury, czyli kimś, kto łamie reguły, jest osobą nietaktowną i nie waha się pisać i wyrażać w wywiadach opinii obrazoburczych oraz prowokacyjnych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.