1. Unikamy spółek, których przyszłości nie umiemy przewidzieć, nawet jeśli ich produkty są bardzo ekscytujące. Kiedyś nie potrzeba było geniuszu, aby prognozować bajeczny wzrost w niektórych branżach: firm motoryzacyjnych w 1910 r., przedsiębiorstw produkujących samoloty w 1930 r. oraz producentów telewizorów w 1950 r. Wiadomo było wtedy, że dojdzie do zaciekłej konkurencji, przez którą pod nóż pójdą prawie wszystkie firmy rozpoczynające działalność w tych branżach. Nie ulegało wątpliwości, że nawet te, które przeżyją, poniosą duże straty.
Nawet jeśli oczywiste jest dla nas, że w jakiejś branży dojdzie do gigantycznego wzrostu, nie oznacza to, że potrafimy ocenić, jak będą wyglądały marże zysku i stopa zwrotu z inwestycji, gdy wielu konkurentów będzie walczyć o dominację na rynku. Trzymamy się spółek, których zyski można z dużym prawdopodobieństwem prognozować na dziesięciolecia. Mimo to popełniamy wiele błędów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.