Trudno wyobrazić sobie bardziej wyrafinowaną muzykę niż ta pisana na kwartet smyczkowy. W najlepszych kwartetach grają wybitni soliści, którzy nie mają gwiazdorskich zapędów i darzą się zaufaniem. Wpadka jednego niweczy pracę wszystkich.
Najsłynniejszy kwartet smyczkowy świata to oczywiście Kronos Quartet. Założył go charyzmatyczny skrzypek David Harrington, dusza zespołu i kolekcjoner osobliwych dźwięków, na przykład głosów antarktycznych fok. Oprócz niego grają w zespole: John Sherba (skrzypce), Hank Dutt (altówka) i Jeffrey Zeigler (wiolonczela). Kronos jest poza konkurencją, bo jej po prostu nie ma. Kronosi grają bowiem wszystko oprócz dawnej klasyki i dlatego nie można ich porównywać do innych zespołów tego typu. Zamiast Mozarta Jimi Hendrix, zamiast Beethovena egzotyczne miniatury kompozytorów afrykańskich, zamiast Brahmsa pulsujące rytmem pędzących pociągów „Diffrent Trains" Reicha, a zamiast Schumanna ścieżka dźwiękowa do słynnego filmu „Requiem dla snu”. Ich żywiołem jest muzyka XX wieku i nowsza, niedzielona na kategorie. Pracowali nawet z Nelly Furtado. Twórczy ferment poszukiwań sprawił, że zespół nie traci energii, a przecież istnieje już od 38 lat w niemal niezmienionym składzie. Każdy ich koncert to wielkie wydarzenie: zaskakują muzyką, grą świateł, sposobami wydobywania dźwięków z instrumentów, a nawet komentarzami padającymi z estrady. W imponującym repertuarze mają ponad 650 utworów, z których większość powstała na specjalne zamówienia. Czasem Kronosi muszą bardzo długo czekać na zamówione dzieło – na III kwartet Henryka Mikołaja Góreckiego czekali dekadę. Kompozytor napisał w dedykacji: „Dla Kronos Quartet, który przez wiele lat cierpliwie czekał na ten kwartet”.
Więcej możesz przeczytać w 11/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.