Od dnia, w którym „Super Express" opublikował na pierwszej stronie tłusty tytuł „Senator brał kokainę" z rozmazanym zdjęciem nobliwego mężczyzny przebranego w dziewczęcą kwiecistą sukienkę, minęły trzy miesiące. W tym czasie Krzysztof Piesiewicz schudł kilkanaście kilogramów. Z byłego hokeisty i aktywnego narciarza przeistoczył się w kruchą postać. Przez te trzy miesiące prawie nie wychodził ze swojego domu na warszawskim Żoliborzu. Piesiewicz od lat mieszka tam w pojedynkę. Wieczorami wisi na telefonie, popija słabą kawę i zaciąga się wymiętoszonymi papierosami, z których – nie wiedzieć czemu – przed odpaleniem zawsze wysypuje połowę tytoniu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.