Spin doktorzy PiS usilnie przekonują: Mamy w Polsce tylko dwóch mężów stanu: Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego. Tusk już ma władzę, teraz czas na prezydenturę Kaczyńskiego. By ta logika miała sens, trzeba lidera PiS pokazać z innej niż dotychczas strony. Jako polityka stabilnego, przewidywalnego. Męża stanu właśnie. Prace nad przemianą trwają.
Schudł, posiwiał, stracił sprężystość ruchów. Dziś sprawia wrażenie, jakby każdy ruch wymagał od niego zdwojonego wysiłku. Tę czysto fizyczną zmianę widać po Jarosławie Kaczyńskim gołym okiem, ale czy podobną przeszło jego wnętrze?
Czy mister Hyde tkwiący w Jarosławie Kaczyńskim, żywiący się polityczną walką i boksowaniem z przeciwnikiem, odszedł na zawsze i pozostał tylko szacowny doktor Jekyll, stonowany, wyrozumiały i szukający kompromisu? Czy może mamy do czynienia z sytuacją uśpienia spowodowanego czasem żałoby i będziemy świadkami powrotu Kaczyńskiego sprzed 10 kwietnia 2010 roku?
Więcej możesz przeczytać w 23/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.