Ta szczupła kobieta w okularach, z siwiejącymi włosami związanymi w chudą kitkę broni krzyża od samego początku, od chwili, gdy Bronisław Komorowski, wtedy jeszcze prezydent elekt, zapowiedział, że trzeba postawiony przez harcerzy symbol przenieść w inne miejsce.
Joanna jest najbardziej wytrwała ze wszystkich obrońców krzyża. Bywało, że spała pół godziny na dobę. 3 sierpnia, kiedy krzyż miał zostać uroczyście przeniesiony do kościoła św. Anny, przywiązała się do zwisającej z jego ramion biało-czerwonej wstęgi. Z tłumu obrońców została siłą wyprowadzona przez funkcjonariuszy BOR. Ten moment pokazały wszystkie media, a obrońcy zaczęli nazywać Joannę męczennicą. Czy jest z tego dumna? – To prezydent Kaczyński był męczennikiem – odpowiada.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.