Sprzedał kilkadziesiąt milionów książek, odniósł sukces w kilkunastu krajach, zmienił nasze myślenie o skandynawskim raju. Wszystko po własnej śmierci. Teraz Stieg Larsson doczekał się własnej biografii.
Sprawy Stiega Larssona przyspieszyły. Niestety, dopiero po jego śmierci. Tak więc tytuł jego biografii „Stieg Larsson. Mężczyzna, który odszedł za wcześnie" (ukazuje się w Polsce pod koniec sierpnia) wydaje się idealny. Nie można chyba nazwać trafniej biografii najsłynniejszego szwedzkiego autora kryminałów. W 2004 r. Larsson miał 50 lat i właśnie zaniósł w reklamówce swoją pierwszą powieść do sztokholmskiego wydawnictwa Norstedts. Wydawca obiecał wydać książkę. W laptopie Larsson miał dwie (a może trzy?) kolejne i za chwilę miało się spełnić marzenie jego życia: pierwsze wielkie pieniądze, które zarobi na kryminałach, wyda na spłatę długów, kupno domku na jednej z malowniczych wysepek w pobliżu Sztokholmu, małą emeryturę. Resztą chciał wesprzeć podupadającą szwedzką partię komunistyczną.
Więcej możesz przeczytać w 33/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.