Europoseł Paweł Kowal twierdzi, że z jego telefonu zniknęły SMS-y, które wysyłał 10 kwietnia w Smoleńsku. Z komórek byłego urzędnika Kancelarii Prezydenta Marcina Wierzchowskiego i kierowcy ambasadora Jerzego Bahra zniknęła z kolei część historii połączeń. Jak to możliwe? Kowal był w Smoleńsku 10 kwietnia wieczorem. Podczas podróży wysyłał dużo SMS-ów: głównie do ministrów w rządzie Donalda Tuska oraz do dyplomatów. Twierdzi, że dwa miesiące po katastrofie wiadomości z tego dnia po prostu zniknęły. – Jestem pewien, że niczego nie kasowałem. W pamięci telefonu mam SMS-y z 9 i 11 kwietnia, a z 10 już nie – mówi „Wprost" europoseł. Podobne zjawisko w swoim telefonie zaobserwował funkcjonariusz BOR Gerard K., kierowca polskiego ambasadora w Moskwie. – Potem okazało się, że wszystkie nasze połączenia z tego czasu, zniknęły z telefonów, zostały wymazane. Nie wiem dlaczego ani przez kogo – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Newsweek”. Zniknięcie części połączeń ze swojego billingu zauważył też były urzędnik Kancelarii Prezydenta Marcin Wierzchowski, który był na lotnisku Siewiernyj w chwili katastrofy. – Według bilingu między godziną 8.50 a 11 mój telefon wykonał tylko cztery połączenia. To o tyle dziwne, że w tym czasie rozmawiałem z wieloma osobami. Miałem zarówno połączenia przychodzące, jak i wychodzące – mówi „Wprost”. Nie wszystkie osoby, które były w Smoleńsku, potraciły SMS-y i połączenia z 10 kwietnia. – Nie zauważyłem, żeby coś zniknęło z mojej komórki – mówi „Wprost” były wiceszef Kancelarii Prezydenta Jacek Sasin. Kompletne są także billingi i archiwa telefoniczne dwóch ministrów, którzy byli z Donaldem Tuskiem na Siewiernym. Jak mogło dojść do zniknięcia SMS-ów i połączeń? – Najprostsze wytłumaczenie jest takie, że operatorzy sieci, kopiując dla służb wykazy tych telefonów, niechcący wykasowali część połączeń – mówi „Wprost” Piotr Niemczyk, właściciel firmy detektywistycznej i były funkcjonariusz UOP. – Najdziwniejsza jest jednak sprawa SMS-ów, które zapisują się przecież w pamięci telefonu. Ich tak łatwo usunąć się nie da – dodaje Niemczyk. Śledczy badający smoleńską katastrofę nie zajmują się tą sprawą. Rzecznik prokuratury płk Zbigniew Rzepa tłumaczy, że dochodzenie nie obejmuje zdarzeń, które miały miejsce już po katastrofie. MK
Prorok z PSL
Projekt PO zawieszający finansowanie partii z budżetu przepadł na ostatnim posiedzeniu Sejmu. Do zwycięstwa w głosowaniu zabrakło zaledwie 6 głosów. Nie wzięło w nim udziału aż 15 posłów PO. – Bronicie tego chorego systemu z pazerności finansowej – grzmiał z trybuny Donald Tusk. Premier nie potrafił jednak przekonać wystarczającej liczby posłów własnej partii, by wzięli udział w głosowaniu. Nie pomogła zarządzona przez władze klubu PO dyscyplina obecności. – Jedna posłanka trzy dni temu urodziła dziecko, dwóch posłów jest na zwolnieniach lekarskich, a jednemu wygasł mandat po tym, jak został wybrany w wyborach samorządowych – tłumaczy Tomasz Tomczykiewicz, szef klubu PO. A co z pozostałymi dwunastoma nieobecnymi na kluczowym głosowaniu posłami? – Będziemy wyciągać konsekwencje finansowe – zapowiada Tomczykiewicz. Przegraną partii Donalda Tuska prorokował tydzień wcześniej Stanisław Żelichowski, szef klubu PSL. – Platforma zrobi wszystko, by ten projekt nie przeszedł. Jak dojdzie do głosowania, część posłów PO „przypadkiem" nie dotrze na salę – przewidywał w rozmowie z nami Żelichowski. GŁ
Wyspa skarbów
Roman Abramowicz – rosyjski oligarcha i właściciel londyńskiego klubu piłkarskiego Chelsea, kupuje wyspę w Sankt Petersburgu. Wyspa nazywa się Nowa Holandia, znajduje się w Dzielnicy Admiralicyjnej i powstała w 1720 r., kiedy to nowo wybudowane kanały – Kriukowa i Admiralski – połączyły rzekę Mojkę z Newą. Swą nazwę zawdzięcza podobieństwu do bliskiego sercu cara Piotra I Amsterdamu z jego licznymi kanałami. Abramowicz chce na Nowej Holandii stworzyć centrum biznesowo-kulturalne, którego sercem będzie muzeum gromadzące należące do niego dzieła sztuki. Pasja byłego gubernatora Czukotki do współczesnego malarstwa jest stosunkowo świeżej daty, ma związek z Darią Żukową, córką jednego z jego biznesowych partnerów, dla której rozstał się z żoną Iriną. Za namową Żukowej, byłej modelki, właścicielki galerii sztuki, Abramowicz na aukcjach w Nowym Jorku kupił m.in. obraz Luciena Freuda za 17 mln funtów i kolejny, Francisa Bacona, za 43 mln funtów. Teraz powabna Dasza namówiła go do wydania w sumie ok. 250 mln funtów na zakup i rewitalizację wysepki. Zakończenie projektu ma nastąpić za sześć lat. Pierwotny plan rewitalizacji wyspy stworzył sir Norman Foster (zobacz na zdjęciu), ten sam, który zaprojektował warszawski biurowiec Metropolitan. Abramowicz nie wyklucza jednak rozpisania nowego przetargu. Może Foster chciał wziąć zbyt niskie honorarium? AA
Samobójstwo czy zabójstwo?
Ten film wzbudza emocje i toczy się o niego gorący spór. Fabularyzowany dokument „Wszystkie ręce umyte. Sprawa Barbary Blidy" Sylwestra Latkowskiego i Piotra Pytlakowskiego opowiada o kulisach śmierci posłanki SLD. W filmie zawarta jest sugestia, że była minister nie zginęła od samobójczego strzału, lecz w szamotaninie z funkcjonariuszką ABW. Z taką wersją wydarzeń nie zgadza się mąż Barbary Blidy. Henryk Blida jest pewien, że żona popełniła samobójstwo. Prokuratorzy Bogdan Święczkowski i Grzegorz Ocieczek zażądali wstrzymania emisji do czasu wycięcia kadrów z ich udziałem. W tym numerze „Wszystkie ręce umyte” na DVD we „Wprost”. IN
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.