To nieprawda, że wakacje w zalanym deszczem polskim uzdrowisku muszą się zakończyć klapą. Wystarczy dzieciom odpalić laptopa, teściową wysłać do fryzjera, a samemu wybrać się do biblioteki. A potem łapczywie czytać: romansidła Danielle Steel albo kryminały.
W Rabce-Zdroju, małopolskiej mekce rodziców z małymi dziećmi, właśnie wyszło słońce. Niewykluczone, że tylko na chwilę, bo prognozy przewidują, że znów będzie lało. Tak jak w lipcu, kiedy padało przez 21 dni. Ale turystów deszcz nie wystraszył. Bo tu przyjeżdżają amatorzy wczasów zorganizowanych. Zaliczka poszła, przelew zrobiony, nie ma co kombinować. Kalosze do bagażnika i w drogę. Na wczasy. Do ośrodka.
Więcej możesz przeczytać w 32/2011 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.