Ofiarami nie są wcale osoby podejrzane o popełnienie przestępstw. Są to zwykli ludzie, którzy nie mieli pojęcia, że w trakcie prowadzenia rozmowy online ich zdjęcia są właśnie kolekcjonowane przez programy szpiegowskie. Program pod kryptonimem „Optic Nerve” miał działać jeszcze w 2012 r., więc danych może być znacznie więcej. Mimo że „Optic Nerve” został zbudowany jako element systemu do rozpoznawania twarzy, to jednak ok. 10 proc. zebranych zdjęć ma charakter ściśle intymny. Jak były przechwytywane zdjęcia? GCHQ wykorzystywała do tego sieć urządzeń typu network tap – węzłów pośredniczących, które poza przekazywaniem połączeń internetowych dawały dodatkowo wgląd w zawartość przekazywanych pakietów. Znacznym ułatwieniem było to, że połączenia wideoczatu Yahoo! nie były szyfrowane. Czy oznacza to, że nie korzystając z wideoczatów, możemy być spokojni? Nic podobnego.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.