TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI
Nr 29 (42) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 14 lipca 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
Organ Ludu
Tow. red. nacz. Andrzej Paulukiewicz
Nr 29 (42) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 14 lipca 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta
- Polska w światowej czołówce
Kolejny międzynarodowy sukces naszego rządu
W loterii wizowej do USA Polska zajęła wysokie trzecie miejsce z 5467 wylosowanymi wizami dla naszych obywateli.
Przed nami znalazły się jedynie Ghana (7040) i Etiopia (6353), a w pokonanym polu Bangladesz i Albania. - Teraz kolej na Irak
I sekretarzowi łza zakręciła się w oku
Nasza Partia i jej liderzy od niepamiętnych czasów walczyli o demokrację w naszym kraju i nie tylko.
Toteż I sekretarz Partii i rządu Leszek Miller ze słuszną dumą, ale i zazdrością żegnał naszych chłopców jadących do Iraku, podnosząc, że jadą tam wcielić w życie pokój, demokrację i powszechny dobrobyt. Powiedział też: "To jest zapewne największe zadanie stojące przed Wojskiem Polskim od czasu zakończenia II wojny światowej".
Tylko przez skromność nie wspomniał o wcześniejszych równie dużych zadaniach naszej armii pod (ówczesnym) kierownictwem Partii, w których zresztą nie miał szczęścia uczestniczyć. W 1968 roku służył na okrętach podwodnych i miał dużego pecha, gdyż - niestety - Czechosłowacja nie miała dostępu do morza. Z kolei w 1981 roku i następnych nie był już żołnierzem tylko zwykłym sekretarzem.
Tymczasem nasze Piaskowe Orły są już w Iraku. Po pistolecie WIST, który miał stanowić ich tajną broń (ma on tę właściwość, że się nagle rozpada ku zaskoczeniu wroga), kolejnym naszym atutem są namioty, w których mieszkają polscy żołnierze. W odróżnieniu od amerykańskich posiadają one klimatyzację i dobrego wrażenia nie psuje fakt, że klima często się psuje. Teraz z jeszcze większym zainteresowaniem oczekuje się na przybycie do Iraku naszych helikopterów.
Partia zapowiada, że o pokój, demokrację i dobrobyt w Iraku walczyć będzie wbrew Irakijczykom, a nawet wbrew opinii Polaków. Robiła tak od zawsze i przynosiło to powszechnie znane skutki. - Partyjny duralex
Starachowice niczym Sodoma
Historia zna różne klęski czy nieszczęścia dotykające miasta - od biblijnych Sodomy i Gomory poczynając.
Spalenie Rzymu przez Nerona. Zalanie lawą Pompei. Złupienie Konstantynopola przez krzyżowców. Trzęsienie ziemi w Lizbonie. Klęska głodu w Leningradzie. Zburzenie Warszawy. Zniszczenie Hiroszimy. Do grona tych miast symboli dołączyły ostatnio Starachowice, którym zarząd krajowy sojuszu rozwiązał organizację partyjną.
Jednocześnie kierownictwo Partii zdecydowanie oddaliło sugestie tzw. środowisk opozycyjnych żądających pójścia za ciosem i rozwiązania całego SLD. - Konare Olisadebem naszej polityki
Mamy następcę A. Kwaśniewskiego
Alpha Oumar Konare, b. prezydent Mali, który został właśnie sekretarzem generalnym Unii Afrykańskiej, twierdzi, że częściowo jest Polakiem.
Mówi po polsku, gdyż tu studiował, chodził do klubów studenckich. Wtedy też zawarł liczne znajomości, które przetrwały do dziś - być może jest nawet członkiem stowarzyszenia Ordynacka. Ma opinię człowieka bezkonfliktowego. Nabył też odpowiednie światowe obycie (np. nie popiera kanibalizmu), a ze zdjęć wynika, że się ładnie uśmiecha. Wypisz wymaluj Aleksander Kwaśniewski! Nawet inicjały ma podobne. Ma nawet nad nim przewagę. Po pierwsze, ukończył studia (na UW), a po drugie, posiada kilka żon, przy czym każda z nich jest nie mniej elegancka niż nasza Pierwsza Dama, co zdecydowanie pomnaża jego szansę.
Ma jeszcze jeden ogromny atut - gdyby coś nie bardzo wyszło z Unią Europejską, to załatwi nam akcesję do Unii Afrykańskiej.
Teraz tylko wystarczy jak najszybciej przyznać mu obywatelstwo. Wyszło z Olisadebe, to i z Konare musi się udać. - W obronie polskiego interesu
"Organ Ludu" przebija "Gazetę Wyborczą"
Ostatnie ustalenia w sprawie eurokonstytucji nie są dla nas zbyt pomyślne.
Otóż, wbrew ustaleniom z Nicei, dającym dużo głosów naszemu krajowi, najnowsze propozycje głosy te zmniejszają, a zwiększają przewagę krajów najludniejszych - Niemiec i Francji. Niemniej "Gazeta Wyborcza" proponuje, by ten projekt poprzeć, twierdząc, że i tak jest to w polskim interesie.
"Organ Ludu" proponuje rozwiązanie jeszcze bardziej radykalne - należy zaproponować wcielenie naszego kraju do jednego z tamtych państw (żeby daleko nie szukać, np. do Niemiec), a wówczas Polacy - jako mniejszość - będą mieć nawet jakieś preferencje. - Sport
Uwaga, Gołota wraca!
Wiele poruszenia wśród Polonii amerykańskiej wzbudziła zapowiedź kolejnego pojedynku Andrzeja Gołoty.
Z tej okazji powołany został Komitet Obrony Dobrego Imienia Polaków, który ma nie dopuścić do tej antypolskiej prowokacji.
Organ Ludu
Tow. red. nacz. Andrzej Paulukiewicz
Więcej możesz przeczytać w 29/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.