SLD wraca do normalności: mafia i państwo mają sobie wzajemnie służyć
Rząd wytrwale walczy z przestępczością. Złośliwi mówią, że z własną. Ludzie rozsądni pamiętają jednak, że SLD obiecywał przed wyborami powrót do normalności, a niedawno - czystość moralną i zdrowe państwo. A jak najskuteczniej walczyć z gangsterami? Najważniejsze to kontrolować obieg pieniądza w państwie. To zresztą tłumaczy chęć okiełznania Rady Polityki Pieniężnej przez rząd. W PRL odpowiednie służby pilnowały obywateli. Żadna złotówka nie była bezpańska. Wszyscy byli zadowoleni. Przestępcy, bo dzięki dogadaniu się ze służbami mogli działać w miarę spokojnie. Funkcjonariusze, bo kontrolowali każdy nielegalny interes, mieli z tego dochód, a na wezwanie władzy zawsze potrafili "ograniczyć przestępczość". Władze, ponieważ w pełni panowały nad podziemiem kryminalnym; mogły go też wykorzystywać do swoich politycznych celów.
Demokracja rozbiła ten logiczny układ. Przestępcy wybili się na wolność. Zaczęły się wojny gangów. Niejednemu Masie przyśniła się kariera Ala Capone. Niedawni mocodawcy gangsterów, zwolnieni z urzędowych funkcji, poświęcili się całkowicie pracy na niwie narkotyków, broni, prania pieniędzy, prostytucji. Wywołało to niezdrową rywalizację w państwie. Kto właściwie powinien kontrolować te potężne pieniądze? Demokraci wstawieni do struktur państwowych wyrządzali same szkody. Upierali się, żeby ścigać przestępców, co powodowało duże wydatki. Nadto wyrabiało w mafiosach błędne przekonanie, że stanowią świat inny od państwa. Pchało ich ku wywrotowej myśli, że są od państwa wolni i niezależni. Ba, że państwo jest ich wrogiem. Pogląd, że należy ścigać mafię, okazał się zatem staromodny i wręcz niebezpieczny jak na nasze dzisiejsze potrzeby.
Idzie o olbrzymie pieniądze. Narkotyki, broń, transfer brudnych pieniędzy, spekulacje finansowe... Przy tym może się schować budżet III RP! Czy to wszystko ma być zostawione mafii? Ma być poza państwem? Zamiast się kopać z koniem (czytaj: z mafią), lepiej włączyć ją w rytm pracy urzędowej. Pracujesz "w narkotykach", zostajesz doradcą szefa MSWiA od tych spraw. Handlujesz nielegalnie bronią? Minister obrony czeka na ciebie. Przemyt? Czemu nie miałbyś zostać prezesem Głównego Urzędu Ceł! Są precedensy. I jak to w dobrej rodzinie, mafia i państwo mają sobie służyć dla wspólnych korzyści. SLD zapowiedział powrót do normalności i słowa dotrzymał, co jest rzadkością w polskiej polityce. O co zatem te dzikie pretensje mediów i opozycji?! Że nie wiemy, kto jest ojcem chrzestnym?
Nasza rządząca partia przywróciła normalność i zdrowe państwo, ale "na odcinku jawności" ma pewne problemy. To prawda i rząd mógłby w tej sprawie złożyć samokrytykę.
Demokracja rozbiła ten logiczny układ. Przestępcy wybili się na wolność. Zaczęły się wojny gangów. Niejednemu Masie przyśniła się kariera Ala Capone. Niedawni mocodawcy gangsterów, zwolnieni z urzędowych funkcji, poświęcili się całkowicie pracy na niwie narkotyków, broni, prania pieniędzy, prostytucji. Wywołało to niezdrową rywalizację w państwie. Kto właściwie powinien kontrolować te potężne pieniądze? Demokraci wstawieni do struktur państwowych wyrządzali same szkody. Upierali się, żeby ścigać przestępców, co powodowało duże wydatki. Nadto wyrabiało w mafiosach błędne przekonanie, że stanowią świat inny od państwa. Pchało ich ku wywrotowej myśli, że są od państwa wolni i niezależni. Ba, że państwo jest ich wrogiem. Pogląd, że należy ścigać mafię, okazał się zatem staromodny i wręcz niebezpieczny jak na nasze dzisiejsze potrzeby.
Idzie o olbrzymie pieniądze. Narkotyki, broń, transfer brudnych pieniędzy, spekulacje finansowe... Przy tym może się schować budżet III RP! Czy to wszystko ma być zostawione mafii? Ma być poza państwem? Zamiast się kopać z koniem (czytaj: z mafią), lepiej włączyć ją w rytm pracy urzędowej. Pracujesz "w narkotykach", zostajesz doradcą szefa MSWiA od tych spraw. Handlujesz nielegalnie bronią? Minister obrony czeka na ciebie. Przemyt? Czemu nie miałbyś zostać prezesem Głównego Urzędu Ceł! Są precedensy. I jak to w dobrej rodzinie, mafia i państwo mają sobie służyć dla wspólnych korzyści. SLD zapowiedział powrót do normalności i słowa dotrzymał, co jest rzadkością w polskiej polityce. O co zatem te dzikie pretensje mediów i opozycji?! Że nie wiemy, kto jest ojcem chrzestnym?
Nasza rządząca partia przywróciła normalność i zdrowe państwo, ale "na odcinku jawności" ma pewne problemy. To prawda i rząd mógłby w tej sprawie złożyć samokrytykę.
Więcej możesz przeczytać w 29/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.