Rocznie w Polsce rozpada się ponad 60 tys. małżeństw. To PRawie o jedną trzecią więcej niż 15 lat temu. Naprawdę nie ma już w nich co ratować?
Raczej nie ma komu ratować. Tak naprawdę większości rozwodów można byłoby zapobiec, wystarczyłoby włożyć trochę pracy w ratowanie związku. Bo oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy rozwód jest najlepszym rozwiązaniem. W związkach, w których mamy do czynienia z przemocą czy nałogami, a osoba uzależniona nie chce się leczyć, rozstanie jest najlepszym rozwiązaniem, bo chroni przed niszczącym wpływem partnera. Ale sytuacje, gdy ludzie mówią, że nie mogą się dogadać, albo gdy doszło do zdrady, nie powinny być powodem rozstań.
Przecież z danych GUS wynika, że niedochowanie wierności małżeńskiej to podstawowa przyczyna rozwodów z orzekaniem o winie.
Ale co to jest właściwie zdrada? Większość par zwykle nie definiuje tego, czym jest dla nich zdrada. Czy zdradą jest np. jednorazowy seks? A może jednorazowy seks po alkoholu? Wbrew pozorom, jeśli kryzys w związku jest związany tylko ze zdradą, to dość łatwo go rozwiązać. Nie jest to proces przyjemny, ale tak naprawdę nawet zdrada może być budująca dla związku. Bo staje się przyczynkiem do głębszej rozmowy o tym, co nas łączy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.