Do urzędów gmin i miast wpłynęły już pierwsze wnioski o pieniądze z programu „Za życiem” przyjętego pod koniec ubiegłego roku. O jednorazową wypłatę za urodzenie dziecka ciężko i nieodwracalnie upośledzonego albo nieuleczalnie chorego na chorobę zagrażającą życiu można się starać od początku roku. – To chyba prezent za urodzenie, bo pomoc w zorganizowaniu opieki na pewno nie – mówi Aleksandra Wysoczańska, matka nieuleczalnie chorej Leny. – Jednak pomoc jest bardzo potrzebna, zarówno tym, którzy się dopiero urodzą, jak i tym, którzy już są na świecie. Tylko inaczej pomyślana. Program „Za życiem” ma więc zapewnić tę pomoc inaczej pomyślaną. Jednak dotychczas jego zapisy nie weszły w życie, są sformułowane w założeniach. Jedyny konkret, który już obowiązuje, to 4 tys. zł za urodzenie. Jak wynika z rozmów z rodzicami, opieka nad ciężko chorymi i niepełnosprawnymi dziećmi to trud, w którym są osamotnieni. Państwo pomaga im głównie na papierze. W realnym życiu są zdani tylko na siebie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.