W opinii ekspertów miniony rok był okresem niezwykle wymagającym zarówno dla polskiej gospodarki, jak i krajowego rynku kapitałowego. Na negatywny sentyment inwestorów, widoczny szczególnie w pierwszej połowie roku, wpływ miały przede wszystkim czynniki o charakterze makroekonomicznym oraz wzrost niepewności związanej z sytuacją międzynarodową. Referendum dotyczące wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej oraz wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych były bez wątpienia jednymi z najważniejszych wydarzeń polityczno-gospodarczych ostatnich lat, których rezultat znajduje swoje odzwierciedlenie w prognozach oraz w znacznym stopniu determinuje trendy gospodarcze na światowych rynkach, w tym także na rynku polskim.
Początek 2017 roku, szczególnie w odniesieniu do sytuacji w strefie euro, z którą nasz kraj jest silnie związany, może jednak nastrajać optymistycznie. Obserwujemy wzrost produkcji przemysłowej, a ze względu na osłabienie wspólnej europejskiej waluty, także poziomu eksportu. Poprawie ulegają również nastroje konsumentów mieszkających w państwach eurostrefy. Wszystkie te czynniki powodują, że zdaniem wielu ekonomistów rok 2017 upłynie pod znakiem niewielkiego, lecz stabilnego wzrostu gospodarczego strefy euro jako całości, który może oscylować na poziomie 1,5%, co dobrze oddaje jej obecny potencjał.
Niestety jednym z kluczowych zagrożeń dla dalszego rozwoju Unii Europejskiej wciąż pozostaje kwestia Brexitu. Zdaniem niektórych komentatorów wynik czerwcowego referendum, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, nie miał tak znaczącego wpływu na gospodarki państw UE jak pierwotnie zakładano. Należy jednak podkreślić, że Brexit de facto nie został jeszcze przeprowadzony. Jesteśmy dopiero na początku długiego i najprawdopodobniej bardzo bolesnego procesu negocjacyjnego dotyczącego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, którego szczegóły oraz ostateczny rezultat wciąż pozostają nieznane, co z punktu widzenia międzynarodowych inwestorów jest niepożądane. Warto także zaznaczyć, że ze względu na charakter samego procesu, który według przeprowadzonych estymacji zaangażuje ogromne zasoby sił i środków, istnieje niebezpieczeństwo, że UE zarówno w tym, jak i przyszłym roku będzie skupiona niemal wyłącznie na sobie. Nie jest to sytuacja korzystna dla Starego Kontynentu, ponieważ w tym samym czasie na poziomie globalnym będziemy świadkami zmian, które mogą mieć niezwykle znaczący wpływ na kształt światowej wymiany handlowej.
Redefinicja obecnie obowiązującego modelu związana jest przede wszystkim z powrotem postaw protekcjonistycznych w polityce gospodarczej USA, co dla Unii Europejskiej, będącej największym światowym eksporterem, może być wyjątkowo niekorzystne. Pomimo tego, że podobnie jak w przypadku Brexitu, długofalowe konsekwencje wyboru Donalda Trumpa na urząd prezydenta USA pozostają trudne do przewidzenia, protekcjonistyczna polityka nowej amerykańskiej administracji będzie z pewnością kluczowym czynnikiem determinującym kształt oraz kierunek zmian zachodzących w ujęciu globalnym, zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej. Aspekt ekonomiczny jest tutaj niezwykle istotny z uwagi na dominującą pozycję Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, która oddziałuje na wszystkie pozostałe państwa, szczególnie na kraje zaliczane do rynków wschodzących, w tym także Polskę. Niepewność związana z zapowiedziami nowej amerykańskiej administracji oraz efektami już rozpoczętej realizacji niektórych z przedwyborczych obietnic, może w dłuższym horyzoncie powodować wzrost niepokoju na światowych rynkach.
Marcin Petrykowski
Zarządza międzynarodowym zespołem S&P Global Ratings odpowiedzialnym za Europę, Bliski Wschód oraz Afrykę, prowadzącym całościową współpracę komercyjną ze strategicznymi klientami firmy w tej części świata. Jednocześnie pełni funkcję Dyrektora Regionalnego S&P Global Ratings na Europę Środkową i Wschodnią oraz Dyrektora Generalnego Oddziału S&P w Polsce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.