Powtórne ekshumacje przynoszą szokujące fakty. Zmieniła pani zdanie na ich temat?
Jak pani wie, podjęliśmy decyzję o skremowaniu mojego męża. To, co teraz obserwujemy, jest potworne, bo sytuacja jest komentowana przez ludzi, którzy tego nie przeżyli, nie rozumieją naszego bólu. Dziś nie żałuję, że podjęliśmy decyzję o kremacji, bo to, co się dzieje, mogę określić tylko sformułowaniem „piekło”. Po faktach, które teraz wyszły na jaw, uważam, że państwo nas zawiodło. Pamiętam doskonale, kiedy ciała zostały przywiezione do Polski i mówiono, że nie można otworzyć trumien, bo sanepid na to nie pozwala, że nie można dokonać żadnej weryfikacji, bo zapadała taka decyzja. My nie mamy szansy na zakończenie żałoby. Jesteśmy w niekończącej się traumie. To jest bardzo trudne.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.