Jacob Rees-Mogg wygląda i zachowuje się, jakby świat zatrzymał się w latach 20. XX w., gdy nad imperium brytyjskim nigdy nie zachodziło słońce. Dziś to, co zostało z imperium, żyje w cieniu niepewności co do losów negocjacji z Unią Europejską w sprawie brexitu. Być może dlatego 48-letni poseł Partii Konserwatywnej, który szczyci się, że nie ma ani jednej pary dżinsów i dumnie paraduje w klasycznym dwurzędowym garniturze z angielskiej wełny, wyrasta na nową gwiazdę mediów społecznościowych. W miesiąc po uruchomieniu konta na Twitterze jego profil śledziło już 50 tys. osób i to pomimo tego, że pierwsze tweety pisał wyłącznie po łacinie. Na Facebooku 10 tys. internautów podpisało petycję wzywającą go do odsunięcia od władzy premier Theresy May i przejęcia przewodnictwa nad torysami. Liczba osób obstawiających u bukmacherów, że Rees-Mogg zostanie premierem Wielkiej Brytanii, znacznie przekracza liczbę tych, którzy gotowi są postawić swoje pieniądze na awans Borisa Johnsona, obecnego szefa brytyjskiej dyplomacji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.