MOJE DZIECIŃSTWO WYPEŁNIONE BYŁO KSIĄŻKAMI. Miłość do książek zaszczepiła we mnie babcia Hela. Za każdym razem, kiedy ją odwiedzałem, była pochłonięta jakąś lekturą. Opowiadała mi o dalekich podróżach, o historii. Strasznie mnie to ciekawiło i rozbudzało wyobraźnię. Mogłem w marzeniach podróżować, latać nad miastem, góry przenosić. Kiedy sam nauczyłem się czytać, pożerałem wszystko, co wpadło mi w ręce. Raz zrobiłem mamie scenę pod kioskiem RUCH-u, bo zobaczyłem w witrynie książkę z piękną czerwoną okładką i ze złotymi literami. To było dzieło o Breżniewie! Mama, opozycjonistka, nie chciała kupić mi tej książki, a ja wyłem z żalu. Dla świętego spokoju ją dostałem, do dziś pamiętam jej zapach i zdjęcia w niej.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.