MICHAŁ WITKOWSKI
Skąd w słowiańskiej szopce (ze śniegiem!) wziął się Murzynek i dlaczego, jak się do niego wrzuci monetę, to pokiwa głową? Czemu dzieciątko w samym środku zimy jest nagie? A jak już je okryją, to jakimś bliżej nieokreślonym „rąbkiem”? Dlaczego mu położyła siana pod „główeczki” (czyżby miał dwie?)? Kto kogo liże w kolędzie „Przybieżeli do Betlejem pasterze”? Co ma robić „Jezuń”, aby odpowiednio zareagować na czasownik w trybie rozkazującym „lulaj”? I dlaczego „matula” nie dała mu sukienki, choć jest chłopcem? (No, może to ostatnie jest akurat logiczne, dlaczego w sumie miałaby dawać, wszak sukienka to pomysł na prezent dla dziewczynki). A nade wszystko, dlaczego na pustyni jest żłobek, skoro nie ma tam ani przedszkola, ani szkoły? Tak, jako dzieci w kościele co krok napotykaliśmy zagadki. Niektóre z nich pozostały niewyjaśnione do dziś.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.