Na płycie mówisz o dwóch walczących plemionach. I rzeczywiście – jesteśmy spolaryzowani, co chwila się kłócimy. Doszliśmy do poziomu, w którym skoczymy sobie do gardeł?
SPIĘTY: Tutsi i Hutu, którzy pojawiają się w tekście piosenki „Kapitan Polska”, odnoszą się do wyraźnego podziału, który jest tu i teraz, u nas, w Polsce. Tak się porobiło, że ten podział jest wszechobecny. Ludzie w którymś momencie zaczęli się dzielić, a jakby tego było mało, dodatkowo podkreślać różnice. Mam wrażenie, że im więcej tych płaszczyzn sporu, tym dla ludzi lepiej.
Gdzie szukać początku?
SPIĘTY: Chyba wszystko to wina internetu, tu emocje są silniejsze. Wydaje mi się, że na świecie wygląda to sinusoidalnie – że ludzie się jednoczyli, a potem zaczęli się spierać. Pojawiały się antagonizmy – coraz większe. Potem zaś znów się bratają.
A twój głos na płycie ma wzywać do opanowania?
SPIĘTY: Nie jestem trybunem. Nie czuję się na siłach, by kogoś edukować. Mogę ewentualnie mówić o swoich spostrzeżeniach. To jest rozmowa, w którą każdy może się włączyć i powiedzieć mi: mylisz się. Nie wyrażam pretensji ani nie będę nikogo uczył. Nie mam swojego pomysłu na świat. Widzę coś, co mnie niepokoi, i daję temu wyraz.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.