IPN ukrywa akta śledztwa w sprawie Lecha Wałęsy
IPN odmówił udostępnienia prasie akt umorzonego przez siebie śledztwa w sprawie podrabiania teczki „Bolka”. W lipcu białostocki oddział IPN umorzył śledztwo w sprawie podrabiania w latach 70. dokumentów z teczki agenta „Bolka”. Śledczy stwierdzili, że sześć dokumentów dołączonych do teczki Lecha Wałęsy bezpieka rzeczywiście sfabrykowała. Sprawę jednak umorzono, bo karalność przestępstwa się przedawniła. – Przyznano mi rację, że esbecy podrabiali mój podpis i dokumenty, żeby mnie zniszczyć. Będę dalej walczył o moje i mojej rodziny dobre imię – skomentował Wałęsa. Ale sprawa nie jest prosta, bo – jak ustalili prokuratorzy IPN – większość papierów w teczce byłego prezydenta jest autentyczna. Niestety, opinia publiczna nie pozna szczegółów tej bulwersującej ją sprawy. „Wprost” zwrócił się do Instytutu Pamięci Narodowej o udostępnienie akt postępowania w trybie dziennikarskim, ale prokurator zajmująca się sprawą odmówiła. – Akta postępowania przygotowawczego mogą być za zgodą prokuratora udostępnione w wyjątkowych wypadkach. W niniejszej sprawie taki wyjątkowy wypadek nie zachodzi – oświadczyła Katarzyna Opacka z pionu śledczego białostockiego IPN. To zaskakująca decyzja, bo sprawa domniemanego fałszowania teczki Wałęsy rozgrzewa opinię publiczną od wielu lat.
MARCIN DZIERŻANOWSKI
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.