Simpsonowie średniowiecza
Matt Groening znów odziera naszą rzeczywistość z kojącego filtra kultury popkulturalnej. Już kiedyś obnażył jej mity w „Simpsonach”, potem wyobrażał sobie przyszłość w „Futuramie”. W animowanych serialach pokazywał wszystko to, na co nie było miejsca w tradycyjnej telewizji. Jechał po bandzie. Dzisiaj przedrzeźnia nasze wyobrażenie o przeszłości. W „Rozczarowanych” średniowiecze jest brudne i odstręczające. Król, apodyktyczny gbur, włada królestwem silną ręką, nie może jednak zapanować nad swoją córką – zapijaczoną awanturnicą. Ona zaś znacznie częściej słucha podpowiedzi małego czarnego demona niż dobrego elfa. Serial rozkręca się powoli. Nie wystarcza wróżka prostytutka, aby dzisiaj zdegustować widzów. Jednak kolejne odcinki zbliżają się do naszych oczekiwań. Stają się ironicznym, niepoprawnym politycznie komentarzem do współczesności: nierówności społecznych, pracy dzieci w trzecim świecie, przemocy i autorytaryzmów. Warto do tych odcinków doczekać. KK
„Rozczarowani”, twórca Matt Groening, Netflix
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.