Pięcioletni syn widział, gdy on trzymał nóż w ręce i groził, że się zabije. Od tamtej chwili minęło osiem lat. Mówi, że wciąż żyje, bo feralnego popołudnia złożył najważniejszą w życiu obietnicę. Przerażonemu dziecku, które rozpaczliwie wyznawało mu wtedy miłość, prosząc, by odłożył nóż, dał słowo, że nic sobie nie zrobi. – Wciąż miewam myśli samobójcze. Patrzę na pasek i się zastanawiam, czy nie zrobić pętli i nie zacisnąć go na szyi. Albo staję przed przejściem dla pieszych i zastanawiam się, czy nie zrobić kroku do przodu. Wprost pod koła pędzącego samochodu. Nie robię tego, bo dałem dziecku słowo. Ale przyznaję, że skrzyżowanie obietnicy złożonej synowi z tym, że nie widzę sensu, jest bardzo męczące – mówi Paweł, 43-letni przedsiębiorca z Warszawy. Od 2011 r. leczy się z powodu depresji. Dla Katarzyny, zmagającej się z depresją od trzech lat, najgorsza jest świadomość, że do każdego uśmiechu posłanego w stronę wybiegającej z przedszkolnej sali i rzucającej się w jej ramiona córki musi się zmusić.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.