Trzeci rok prezydentury Donalda Trumpa będzie dla niego trudniejszy niż poprzednie. Prezydentowi nie pomaga ani rekordowy spadek bezrobocia – do najniższego poziomu od półwiecza – ani niewielki wzrost gospodarczy. Według najnowszych badań Instytutu Gallupa prezydent cieszy się tylko 37-proc. poparciem. To znacznie mniej niż notowali jego poprzednicy w tym samym momencie prezydentury. Komentatorzy są zgodni, że ostatnie kłopoty wizerunkowe prezydenta wynikają przede wszystkim z przedłużającego się sporu z opozycją o finansowanie budowy muru na granicy z Meksykiem.
Zablokowanie budżetu przez demokratów wymusiło wstrzymanie wypłat w administracji i częściowe zawieszenie amerykańskiego rządu. Większość mediów winą za shutdown obarcza prezydenta. Demokraci wyraźnie nabrali wiatru w żagle. Coraz częściej wspominają o usunięciu prezydenta z urzędu. Trwają gorączkowe poszukiwania dowodów zmowy Trumpa z Putinem. Życzliwy opozycji dziennik „The Washington Post” napisał niedawno że śledztwo Roberta S. Muellera, byłego dyrektora FBI, który od maja 2017 r. bada zarzuty o mieszanie się Rosji w wybory prezydenckie w 2016 r., jest na ukończeniu. A ostatnia burza, która wybuchła wokół raportu na temat byłego prawnika Trumpa, Michaela Cohena, może świadczyć o tym, że śledczy mają jednak w garści coś więcej niż jedynie poszlaki. W każdym razie opozycja nie ukrywa już, że robi wszystko, żeby pozbyć się Trumpa z Białego Domu przed końcem jego kadencji. John Kerry, były demokratyczny sekretarz stanu, na pytanie o to, co doradziłby obecnie Trumpowi, odpowiedział bez wahania: żeby zrezygnował.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.