Wrześniowy atak
Lekarze pracujący na SOR-ach rokrocznie z początkiem września obserwują zwiększoną liczbę przypadków zaostrzeń astmy u najmłodszych – rodzice przywożą do szpitali dzieci, które z trudnością chwytają oddech lub duszą się od kaszlu. Dlaczego właśnie teraz? Wpływ na to ma kilka czynników. Po wakacjach spędzonych często na łonie natury dzieci wracają do budynków – znów na kilka godzin zamknięte są w pełnych alergenów (np. zarodków grzybów i roztoczy kurzu)żłobkach, przedszkolach, szkołach. Sytuacji nie poprawia stres związany z powrotem do zajęć i rozpoczynający się okres infekcyjny (większość zaostrzeń astmy łączy się właśnie z przeziębieniem). Co istotne, do jesiennego ataku choroby często przyczyniają się sami rodzice, którzy robią dzieciom „wakacje od astmy”. Uważają, że jeśli dziecko latem czuje się dobrze, to nie ma potrzeby faszerować go medykamentami (3). To niebezpieczne, bo organizm pozbawiony ochrony w postaci leku każdy atak choroby przechodzi ciężej.
Z danych epidemiologicznych wynika, że w Polsce na astmę cierpi 5-10 proc. dzieci (1). Zdaniem naukowców liczba ta ciągle rośnie. Choroba zaczyna się zwykle w wieku przedszkolnym, a u 30 proc. dzieci – w szkolnym (2). Początki bywają niewinne: maluch coraz częściej się przeziębia, choruje na zapalenie oskrzeli. Z czasem objawy takich infekcji stają się coraz silniejsze. Pojawiają się duszności, charakterystyczny świst w czasie oddychania, zwiększona męczliwość, napady kaszlu. W końcu pada diagnoza: astma. Na liście zaleceń, które otrzymują rodzice, są zwykle: unikanie alergenów (choroba ma podłoże alergiczne) i regularne stosowanie leków, m.in. glikokortykosteroidów wziewnych. Z czasem większość dzieci i rodziców oswaja się z chorobą, szczególnie że ta miesiącami może nie dawać o sobie znać. Potem jednak powraca, często właśnie jesienią.
Jak uchronić dziecko
Jeśli maluch ma przepisane przez lekarza leki, musi je regularnie przyjmować, nawet gdy choroba pozostaje w uśpieniu. Rodzice powinni niemal z aptekarską dokładnością stosować się do zaleceń lekarza. Leki muszą być podawane regularnie i precyzyjnie – chodzi tu szczególnie o preparaty wziewne. Wiele z nich podaje się przez nebulizator. Aby taki zabieg był dobrze wykonany, maseczka musi szczelnie przylegać do twarzy. Jeśli jest oddalona od twarzy zaledwie o 2 cm, 85 proc. leku nie dociera do dróg oddechowych dziecka! Dlatego specjaliści zalecają jak najszybsze przejście z maseczki na ustnik.
Bezpieczny dom astmatyka
Jak zadbać o to, by w domu panowały idealne warunki dla astmatyka? Podstawą jest ochrona dziecka przed dymem papierosowym. Warto też oczyścić mieszkanie z wszystkiego, co łapie kurz – dywanów, firan, bibelotów. Ważne jest regularne pranie pościeli i pluszaków. I nie przegrzewajmy domu. Suche, ciepłe powietrze zwiększa ryzyko ataku astmy!
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.