Zmiany klimatyczne powodują w naszym kraju coraz większe susze, które odbijają się na wydajności i jakości produkcji rolniczej. Ten aspekt zmiany klimatu odczuwa każdy z nas, na przykład kupując jedzenie, którego ceny rosną. Odpowiedzią na te problemy jest pasowa uprawa gleby, tzw. strip till, która pozwoli zachować jak najwięcej wody w glebie oraz zmniejszyć emisję dwutlenku węgla (CO2) do atmosfery.
Ekologia i ekonomia
Ocieplenie klimatu i coraz większe problemy z wodą powodują konieczność całkowitej zmiany podejścia nas wszystkich do codziennego życia, a samych rolników do uprawy gleby. Dbanie o Ziemię nie polega jedynie na wyeliminowaniu z życia plastiku, ograniczeniu zużycia wody czy segregacji śmieci. Na problem należy patrzeć szerzej. Jednym z rozwiązań jest wprowadzenie pasowej uprawy gleby, mającej zrównoważony wpływ na środowisko. Obecnie to jedyna racjonalna odpowiedź na wyzwania, które stawiają przed nami zmiany klimatyczne. – W ostatnich latach można zaobserwować ogromny brak wody w glebie. Takie sytuacje będą się powtarzały coraz częściej, dlatego czas odejść od tradycyjnej uprawy pola, podczas której gleba jest silnie spulchniona, na jej powierzchni tworzy się skorupa, a głębszewarstwy są nadmiernie zagęszczone, przez co brakuje wody i życie biologiczne zamiera – mówi Marek Różniak, prezes firmy Mzuri. – Idealnym rozwiązaniem jest stosowanie uprawy pasowej gleby, która oszczędza wodę i nie powoduje tak dużej emisji CO2 do atmosfery jak tradycyjne metody uprawy. Wprowadzenie uproszczeń, np. właśnie uprawa pasowa w technologii Mzuri Pro-Til, to ochrona gleby oraz klimatu, w tym wody i powietrza, a także korzyści ekonomiczne. Warto rozważyć takie rozwiązanie w gospodarstwie – dodaje Marek Różniak.
Pługi do lamusa
System uprawy pasowej w technologii Mzuri Pro-Til zapewnia optymalne środowisko dla równomiernego wzrostu roślin i ich wysokich plonów. W tym sposobie gleba jest bez odwracania spulchniana w wąskich pasach, do których wysiewane są nawozy i nasiona roślin, co zapewnia dobry kontakt pomiędzy nasionami, korzeniami roślin i glebą. Podczas spulchniania gleby w technologii Mzuri Pro-Til ząbkowane talerze rozcinają słomę i inne resztki pożniwne. Łapa głęboszująca odsuwa je na obie strony, jednocześnie wysiewając nawóz pod roślinę na całej głębokości poprawionego profilu. Dzięki temu ziemia jest spulchniona i wilgotna. Natomiast resztki roślinne na powierzchni pasów niespulchnionych ograniczają parowanie wody i zatrzymują ją w glebie. Nawóz jest umieszczany tylko w przekroju uprawianego pasa gleby, co pozwala zmniejszyć jego dawkę i zapewnia roślinom dostępność składników pokarmowych od początku wegetacji. Zaletą tego sposobu uprawy jest również to, że cała masa maszyny naciska równomiernie na wszystkie uprawiane pasy, co umożliwia natychmiastowe zagęszczenie spulchnionej gleby, a co za tym idzie – likwidację dużych przestrzeni powietrznych oraz zwiększanie kontaktu z glebą wysianych nasion i ograniczenie strat wody. Dzięki temu zachodzi spowolnione spalanie materii organicznej oraz równomierne uwalnianie składników pokarmowych również z aplikowanych nawozów. Powstaje idealne środowisko do kiełkowania nasion.
Mniejsza emisja co2 i inne korzyści
Tradycyjna uprawa roli poprzez odwracanie i mieszanie gleby przyczynia się do dużej emisji CO2 do atmosfery. Dzięki stosowaniu technologii Mzuri Pro-Til udaje się zredukować wydzielanie tego gazu cieplarnianego. – Przy stosowaniu uprawy pasowej w technologii Pro-Til zużycie paliwa jest znacznie mniejsze, przez co redukujemy emisję dwutlenku węgla i tlenku azotu do atmosfery. Do mniejszej emisji gazów cieplarnianych przyczynia się także wolniejsza mineralizacja materii organicznej – tłumaczy Marek Różniak. – Resztki pożniwne pozostające na powierzchni nieuprawianych pasów, oprócz ochrony gleby przed utratą wody i materii organicznej, przyczyniają się do zwiększenia aktywności życia biologicznego w glebie, np. występowania dżdżownic, jej rozluźnienia i poprawy struktury oraz zmniejszenia zwięzłości. Przy zastosowaniu technologii Mzuri Pro-Til przeciętne zużycie paliwa wynosi jedynie ok. 12 l na hektar, co oznacza niższe koszty.
Dodatkowo jeden przejazd agregatu w celu uprawy gleby oraz aplikacji nawozów i siewu nasion znacznie skraca czas pracy i pozwala uniknąć spiętrzenia prac w okresach szczytowych. Dzięki temu niezależnie od warunków pogodowych można dotrzymać optymalnych terminów siewu. Mniejsze koszty i redukcja czasu pracy zwiększają wydajność oraz rentowność gospodarstwa, utrzymując zrównoważony wpływ na środowisko – dodaje Marek Różniak. Ściernisko i duża ilość resztek roślinnych na powierzchni gleby chroni ją przed nadmiernym parowaniem wody, utratą struktury, zaskorupieniem, erozją wodną i wietrzną, a także zmywem powierzchniowym oraz wpływa korzystnie na aktywność biologiczną organizmów glebowych. Dzięki temu można uzyskać obfite plony. Widoczna jest także poprawa struktury gleby. Wielokrotne przejazdy przy tradycyjnej uprawie powodują degradację struktury gleby, nadmiernie ją zagęszczając. To właśnie gleba stanowi wielopokoleniowy kapitał każdego gospodarstwa. Dzięki zastosowaniu uprawy pasowej możemy lepiej ochronić ją przed erozją, ustabilizować jej strukturę, spulchnić tylko w strefie wzrostu roślin, co zapewni warunki do prawidłowego rozwoju korzeni, ale też zmniejszy zużycie paliwa i oszczędzi czas, a przede wszystkim wpłynie pozytywnie na naszą Ziemię.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.