Niczego nie należy się bać, należy to tylko zrozumieć – mawiała Maria Curie-Skłodowska. Pierwsza rewolucja przemysłowa nie byłaby możliwa bez maszyny parowej. Druga – bez taśmy produkcyjnej i elektryczności. Trzecią przyniosły nowe źródła zasilania i komputery. Czwarta, która jest związana z rozwojem internetu i coraz doskonalszymi sposobami przesyłania danych, właśnie się zaczęła. Nowe technologie i związane z nimi zmiany często budziły niepokój, a niekiedy nawet opór. Podobnie jest i dziś.
Technika nie taka straszna
Szacuje się, że w latach 1993-2016 inwestycje w robotyzację przełożyły się na wzrost PKB krajów OECD o 10 proc. Automatyzacja postępuje, obejmując coraz więcej obszarów gospodarki i przynosząc przedsiębiorstwom niebagatelne zyski. Efekt? Boimy się, że rozwój technologii zabierze nam pracę. Ciekawe badania przeprowadził amerykański think tank Pew Reserch Center. Wynika z nich, że większość Amerykanów boi się, iż rozwój technologii zabierze im pracę, a jednocześnie jedynie 30 proc. badanych widzi przyszłość w czarnych barwach. Dlaczego? To proste. Ponad połowa Amerykanów jest przekonana, że na rozwoju techniki zyska gospodarka, co pozwoli na stworzenie nowych miejsc pracy w innych niż dotychczas branżach. Historia przyznaje takiemu myśleniu rację. W XIX w. pierwsze maszyny tkackie niszczono podczas napadów na szwalnie. Podobny opór budziło pojawienie się w fabrykach maszyn parowych. Jednak w ostatecznym rozrachunku wraz z rozwojem przemysłu liczba miejsc pracy znacząco wzrosła. Pewne zawody przeszły do historii, ale pojawiły się nowe. W 1910 r. w przemyśle samochodowym USA pracowało 140 tys. osób. Kilkadziesiąt lat później – już prawie milion. Historia pokazuje, że rozwój technologii nie ogranicza, ale szybko generuje nowe miejsca pracy.
Nadchodzi 5g
Olbrzymią zmianą dla rozwoju nowoczesnego przemysłu będzie w najbliższych lata wprowadzenie technologii superszybkiego internetu, czyli 5G. Dlaczego? Bo 5G to nie tylko znacznie szybszy przesył ogromnego wolumenu danych czy możliwość obsługi niemal bez opóźnień tych urządzeń, które tego wymagają. To także zupełnie nowe, przełomowe możliwości w transporcie, logistyce czy medycynie. 5G to także możliwość znacznie szybszego niż obecnie upowszechnienia rozwiązań internetu rzeczy i zupełnie nowych jego zastosowań. Inteligentne ubrania monitorujące nasz stan zdrowia? Inteligentne fabryki, całe miasta? Czemu nie? IoT to tworzenie nowych branż gospodarki. Na przykład na Wyspach Brytyjskich prognozuje się, że wdrożenie 5G i szybka adaptacja tej technologii przez klientów przyniesie gospodarce ponad 20 mld dolarów zysku do 2025 r. W 2035 r.
5G przynosić ma światowej gospodarce ponad 12 bln dolarów zysku. To ważne, by w tych przemianach uczestniczyła także Polska, bo rozwój gospodarki, poza wzrostem zamożności społeczeństwa, oznacza także zniwelowanie nierówności społecznych. Z danych zebranych przez Ministerstwo Finansów wynika, że w Polsce do 10 proc. osób najwięcej zarabiających trafia 41 proc. dochodów, co oznacza, że rozwarstwienie dochodowe jest u nas znacznie większe, niż do tej pory sądzono. Postęp technologiczny związany m.in. z 5G daje szanse na trwałą zmianę niekorzystnego trendu, pod warunkiem że z jej owoców będzie mógł skorzystać każdy z nas.
Strach przed lataniem
Co może nam przeszkodzić? Ciekawy dysonans w podejściu Polaków do nowych technologii pokazują badania Fundacji Digital Poland. 97 proc. z nas uważa, że nowe technologie są potrzebne, że dzięki nim żyje się lepiej. Ponad 90 proc. badanych dostrzega ich kluczową rolę w rozwoju polskiej gospodarki. Jednocześnie 48 proc. Polaków pozostaje wobec nich sceptyczna lub deklaruje, że całkowicie je odrzuca. Podobnie w medycynie. 92 proc. Polaków pozytywnie ocenia nowe technologie, ale tylko 34 proc. zgodziłoby się na operację wykonaną przez robota. To dane, które pokazują, jak wielka odpowiedzialność stoi przed firmami, które wdrażają nowe technologie oraz tymi, które z nich korzystają. Wyzwaniem jest wyjaśnianie obaw związanych z wprowadzanymi technologiami i ich skutkami. To dialog, w którym powinny brać udział instytucje publiczne.
Cel? Przełożyć nową technologię na korzyści dla całego społeczeństwa. Klaus Schwab, ekonomista i prezes Światowego Forum Ekonomicznego, przekonuje, że czwarta rewolucja przemysłowa pod względem skali i wpływu na sposób, w jaki żyjemy, będzie czymś, czego ludzkość dotychczas nie doświadczyła. Czy powinniśmy się bać? Niekoniecznie. Jak przekonuje Schwab, zmiany są nieuniknione, ale mamy na nie wpływ – i to duży. Mamy szansę stworzyć świat, w którym rozwój nauki będzie pozostawał w zgodzie z etyką, w którym technologie będą wspierać ludzi, zamiast ich zastępować, a postęp będzie czymś, co służy społeczeństwu. Rewolucja przemysłowa miała „trudne dzieciństwo”. Wywoływała opór społeczny i wiele obaw, ale przyczyniła się do rozwoju zamożności społeczeństw, rozwoju gospodarek i olbrzymiego postępu wiedzy medycznej. Dziś otwierają się przed nami nowe możliwości. Jak je wykorzystamy, zależy tylko od nas samych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.