W „Powidokach”, pokazywanym w CSW filmie Karola Radziszewskiego, Ryszard Kisiel opowiada zwykłą i niezwykłą zarazem historię. Był koniec lat 80., Kisiel dostał paszport i wyjechał do RFN, do Hamburga. Tam kupił kilka zeszytów pornograficznego pisma ilustrowanego przez Toma of Finland, ikonę sztuki gejowskiej. Po powrocie do kraju pożyczył cenny nabytek koledze. I wtedy stała się rzecz straszna – kolega numery zgubił. W schyłkowym PRL była to strata niepowetowana. Dlatego Kisiel postawił koledze ultimatum: będziecie z partnerem pozować do moich fotografii. W ten sposób chciał zrobić swój własny zeszyt, Tom of Finland made in PRL. Jednak to nie koniec dramatu. Sesja zdjęciowa się odbyła, Kisiel o sprawie zapomniał. Minęło kilka miesięcy. Aż podczas planowania stworzenia fotograficznego reportażu o trójmiejskiej scenie gejowskiej artysta sięgnął do szafy po pierwszy z brzegu film… Ten z sesją. Tak powstały tytułowe „Powidoki” – naświetlona podwójnie klisza, na której przenikają się pornograficzne scenki i neutralne pozornie przedstawienia: mężczyzna na molo, jakiś budynek, alejka w parku, restauracja… Przenikanie to można uznać za metaforę całej kultury gejowskiej w PRL, ale i w dużym stopniu w III RP. Geje są niewidoczni, choć czasami gdzieniegdzie przebijają ich powidoki – zamglone, niewyraźne, jakby nieobecne. Dotyczy to także sztuki, nawet tej na wskroś współczesnej – co do zasady rozgrywa się ona poza płcią, choć w istocie jest heteronormatywna. Oczywiście istnieją od tej zasady wyjątki, ale to dopiero Karol Radziszewski na dobre „squeerował” polską sztukę. Podsumowanie 15-letniego dorobku artysty możemy oglądać na świetnej wystawie „Potęga sekretów” w CSW Zamek Ujazdowski.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.