Rozmowa z Tomaszem Głogowskim, posłem PO, autorem książki „Tyrmand – bikiniarz i konserwatysta"
Nosi pan kolorowe skarpetki?
Sporadycznie. Miałem je na sobie podczas obrony pracy magisterskiej o bikiniarzach.
Zainteresował się pan bikiniarzami pod wpływem wystąpienia posłanki Błochowiak?
Zanim podjęła temat, zdążyłem już wydać książkę o Tyrmandzie i bikiniarzach. Mam śmiały plan, by ją pani Błochowiak sprezentować.
W książce zajmuje się też pan innymi elementami stroju bikiniarzy.
Najważniejszą rolę odgrywały skarpetki i krawaty. Niby mało znaczące elementy męskiego stroju, a ustrój rzeczywiście się ich bał.
Leopold Tyrmand nosił takie skarpetki?
Ubierał się raczej elegancko, bez ekstrawagancji. Ale kolorowe skarpetki miał.
Marzył pan o tym, by zostać superbohaterem?
Nie. Dlaczego?
Bo tytułowy bohater „Złego" Tyrmanda jest niemal supermanem walczącym z kryminalistami.
Jako dziecko chciałem raczej zostać muzykiem. Rockowym albo bluesowym.
Został pan?
Czuję bluesa, ale moja muzyka nie wyszła poza cztery ściany.
A który z posłów oprócz pana czuje bluesa?
Z Jackiem Kościelniakiem z PiS byłem kilka razy na koncercie bluesowym.
Może blues natchnie was, by doprowadzić do powstania koalicji PO-PiS?
Nie przesadzajmy z tą siłą muzyki!
Fot: A. Jagielak
Sporadycznie. Miałem je na sobie podczas obrony pracy magisterskiej o bikiniarzach.
Zainteresował się pan bikiniarzami pod wpływem wystąpienia posłanki Błochowiak?
Zanim podjęła temat, zdążyłem już wydać książkę o Tyrmandzie i bikiniarzach. Mam śmiały plan, by ją pani Błochowiak sprezentować.
W książce zajmuje się też pan innymi elementami stroju bikiniarzy.
Najważniejszą rolę odgrywały skarpetki i krawaty. Niby mało znaczące elementy męskiego stroju, a ustrój rzeczywiście się ich bał.
Leopold Tyrmand nosił takie skarpetki?
Ubierał się raczej elegancko, bez ekstrawagancji. Ale kolorowe skarpetki miał.
Marzył pan o tym, by zostać superbohaterem?
Nie. Dlaczego?
Bo tytułowy bohater „Złego" Tyrmanda jest niemal supermanem walczącym z kryminalistami.
Jako dziecko chciałem raczej zostać muzykiem. Rockowym albo bluesowym.
Został pan?
Czuję bluesa, ale moja muzyka nie wyszła poza cztery ściany.
A który z posłów oprócz pana czuje bluesa?
Z Jackiem Kościelniakiem z PiS byłem kilka razy na koncercie bluesowym.
Może blues natchnie was, by doprowadzić do powstania koalicji PO-PiS?
Nie przesadzajmy z tą siłą muzyki!
Fot: A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 31/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.