Instytut Pamięci Narodowej prześwietli sędziów i prokuratorów z tzw. raportu Rokity
Kilkanaście lat ten dokument przeleżał utajniony w sejmowym archiwum. Większość z ponad setki wymienionych w nim prokuratorów, sędziów, milicjantów i esbeków nie poniosła żadnych konsekwencji swych sprzecznych z prawem działań. Część wciąż zajmuje wysokie stanowiska i nadal awansuje. Tzw. raport Rokity, pierwszy i jedyny po 1989 r. oficjalny dokument wskazujący funkcjonariuszy i śledczych, którzy mogli się dopuścić przestępstw w komunistycznej Polsce, po latach został wreszcie potraktowany poważnie – przez Instytut Pamięci Narodowej.
– Zbadamy wszystkie sprawy z tzw. raportu Rokity. Oddziały Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w całej Polsce analizują już historie kilkudziesięciu zgonów wymienionych w sprawozdaniu. Badają, czy nie doszło do tzw. zbrodni komunistycznych – zapowiada w rozmowie z „Wprost" Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Jak ustaliliśmy, polecenie zajęcia się sprawami nie wyjaśnionych zgonów wydał Dariusz Gabrel, powołany w lutym 2007 r. dyrektor Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. To ma być jedno z ważniejszych przedsięwzięć instytutu.
– Zbadamy wszystkie sprawy z tzw. raportu Rokity. Oddziały Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w całej Polsce analizują już historie kilkudziesięciu zgonów wymienionych w sprawozdaniu. Badają, czy nie doszło do tzw. zbrodni komunistycznych – zapowiada w rozmowie z „Wprost" Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN. Jak ustaliliśmy, polecenie zajęcia się sprawami nie wyjaśnionych zgonów wydał Dariusz Gabrel, powołany w lutym 2007 r. dyrektor Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. To ma być jedno z ważniejszych przedsięwzięć instytutu.
Więcej możesz przeczytać w 31/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.