Pyton królewski i grzechotnik teksaski przeżywają bez pokarmu nawet dwa lata. Próbują przetrwać, leżąc zwinięte w ukryciu, dzięki czemu ograniczają zużycie energii o 80 proc. Wychodzą tylko wtedy, gdy mają duże szanse na upolowanie czegoś. Po półrocznej głodówce zaczynają trawić własne ciała – na pierwszy ogień idą tkanki układu pokarmowego i wątroby (a głównie budujące je nasycone kwasy tłuszczowe). Potem przychodzi kolej na serce. To ma sens – poszczące zwierzę zużywa niewiele energii, jego ciało nie wymaga intensywnego krążenia, a więc pompa wymuszająca ruch krwi może zostać zmniejszona – wyjaśnia autor badania dr Marshall McCue z University of Arkansas. (EN)
Więcej możesz przeczytać w 36/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.