W reklamie produkt zszedł na dalszy plan. Najważniejsze są wartości i styl życia, jakie reprezentuje
Frank Sinatra wziął ponoć z sobą do grobu trzy rzeczy: garść dziesięciocentówek, by móc dzwonić do przyjaciół, paczkę papierosów i butelkę Jacka Danielsa. Piosenkarz na każdy koncert przywoził bowiem dziesięć skrzynek trunku, na wypadek gdyby nie było go w lokalnych barach. Uwielbienie Sinatry dla alkoholu z Tennessee było tak wielkie, że gdy zaprojektował herb dla swojego klubu golfowego, umieścił na nim dwa skrzyżowane kije golfowe i butelkę Jacka Danielsa.
Więcej możesz przeczytać w 24/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.