Kobiety bronią się, atakując, tak jak atakują przez nagłe poddanie się. Te słowa Oscara Wilde’a potwierdziła niedawno w intelektualnej dyskusji Agnieszka Holland. Dowiedziałem się z tej dysputy, kogo pierdoli reżyserka (Farfała), kto sra na Wałęsę, na co rzyga młodzież (na politykę), kogo wysyła się do Brukseli (debili) i kto opluwa historię. Jednym słowem, Holland odleciała w turbulencjach. W czasie czytania zastanawiałem się, dlaczego gazeta nie dołącza do każdego numeru sickbagów, tak jak w samolocie, by co wrażliwsi nie zabrudzili łamów.
Ten smakowity kubeł wydzielin artystycznych można było znaleźć nie w organie Urbana, lecz w organie Adama Michnika. Tytuł dyskusji był mylący: „Świat nieprzedstawiony" zamiast „Polska nieprzedstawiona artystom”. Krótko mówiąc, bez wymiany narodu na lepszy i polityków debili artyści nie wyobrażają sobie przyszłości Polski. Ja pierniczę, jak tak dalej potrwa ten bojkot artystów, to wszystkie rocznicowe imprezy będziemy musieli ratować importem: Scorpionsów, Minogue, Madonny albo nawet Vondráčkovej z Pugaczową. Nikt na tę ważką dyskusję na łamach nie zwrócił uwagi, co świadczy o zdrowiu psychicznym społeczeństwa, niestety, nie o moim. Trudno się temu dziwić, bo rytualne zrzędzenie Barbary Skargi czy innej Środy może zniechęcić do życia nawet kogoś, kto wygrał milion w totolotka i 100 dni w jacuzzi z Dodą albo z Radkiem.
Więcej możesz przeczytać w 21/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.