Poza tym Halickiemu, wiernemu przyjacielowi Grzegorza Schetyny, to się po prostu należało jak psu zupa. Najpierw upokarzała go minister Kopaczowa, nie chcąc odejść z szefowej PO na Mazowszu, a potem Tusk przeforsował na jej miejsce HGW, czyniąc Halickiego ledwie wicebufetowym. To teraz sobie chłopak odbije i każe do siebie mówić: „Ekscelencjo Ambasadorze".
Skoro już po wyborach, to można powiększyć deficyt do 27 mld zł. Co ciekawe, wszyscy święci przyjęli to ze spokojem, dowodząc, iż słuszną linię ma nasza partia i kapitalnie walczy z kryzysem. Cóż, kiedy pięć miesięcy temu Natalli-Świat namawiała do podniesienia deficytu do 25 mld zł, odpór dali jej nie tylko Rostowski i Tusk, ale i dziennikarska brać słusznie potępiła nieodpowiedzialnych hulaków. Zaiste skleroza jest wielką sojuszniczką tego rządu.
Ale to i tak na przyszły rok nie wystarczy i trzeba będzie jeszcze oszczędzić. Jak? Podnosząc akcyzę i PIT dla najlepiej zarabiających – do 40 proc. I jak tu nie mówić, że rząd nie wywiązuje się z obietnic?! Miało być 3 x 15 i jest. No może z tą różnicą, że 3 x 15 to 45 proc., a nie 40. Czyli obniżają jeszcze bardziej, niż obiecali!
Wszyscy, którzy i tak powątpiewają, czy PO wywiązuje się ze swych obietnic gospodarczych, mogą wejść na stronę www.platforma. org i ściągnąć sobie z niej „Program PO. Polska zasługuje na cud gospodarczy". Program ów składa się z okładki i strony tytułowej. Nie, nie mylą się państwo – jest kolorowa okładka oraz strona z tytułem. Reszty nie ma. I nigdy nie było, a państwo sobie te cuda sami wyśnili.
„Premier Komorowski? To brzmi ciekawie" – rzekł Bronek i się zadumał. A Grzesiek Schetyna, gdy to przeczytał, roześmiał się szczerze i coś tam odnotował w swoim notesie.
Oto naprawdę pasjonujący pojedynek: Chlebowski czy Rostowski? Ten pierwszy „nie wyobraża sobie, by Sejm mógł nie dotrzymać warunków porozumienia PO z PSL i Lewi- cą", czyli na przykład dawać mediom co rok 890 mln zł. Ten drugi z kolei „nie wyobraża sobie, by w czasie kryzysu media publiczne dostawały tyle pieniędzy". O tym, kto ma większą wyobraźnię, zdecyduje Sejm. Transmisja przewidziana jest nad ranem, w sam raz dla cierpiących na bezsenność.
Tłem dla tego wszystkiego jest znana wszem i wobec sympatia, jaką się darzą obecny minister finansów i minister niedoszły, a obecny szef klubu. Mówiąc wprost, Rostowski z Chlebowskim kochają się jak bracia. Konkretnie jak Ezaw z Jakubem, Kain z Ablem, Klaudiusz z ojcem Hamleta etc.
Sejm, a raczej Donald Tusk, zdecydował i to Chlebowski przegrał ten uroczy pojedynek tytanów. Wraz z nim de facto poległa cała ustawa medialna, którą w ostatniej chwili przewrócił premier, tłumacząc Szmajdzińskiemu i Napieralskiemu, że sorry chłopaki, ale on nie wiedział, co w tej ustawie ma być i jak przeczytał, to się przeraził. I teraz Kaczor ustawę zawetuje, a TVP nadal będzie rządził jakiś farfocel. Co zresztą jest PO na rękę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.