Gdy czytam u Edmunda Burke'a, XVIII-wiecznego brytyjskiego polityka, o jego obawach przed „nową władzą nowych ludzi”, przychodzi mi na myśl prezydent USA. Barack Obama to człowiek bez doświadczenia biznesowego, dysponujący jednak dostateczną władzą, aby zwolnić szefa General Motors i dyktować bankom warunki prowadzenia działalności.
Barack Obama jest nowy nie tylko w tym sensie, że wcześniej nie był prezydentem, ale także z tego powodu, że nigdy nie kierował żadną firmą ani organizacją. Burke obawiał się między innymi tego, że „zawierzymy zdolnościom ludzi, których nie sprawdzono w działaniu", podkreślając, że ani elokwencja, ani zapał nie zastąpią doświadczenia. Zwracał uwagę, że „elokwencji nie musi towarzyszyć porównywalna mądrość". Jeśli zaś chodzi o zapał, upominał: „Aroganckiej ignorancji nie może usprawiedliwiać to, że wynika z butnej żarliwości".
Więcej możesz przeczytać w 27/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.