„To zbliża się na łapkach myszy” – pisał w jednym z wierszy Czesław Miłosz i chyba miał na myśli jeden z rodzajów apokalipsy. Ja o czymś zdecydowanie mniej dramatycznym i widowiskowym.
Na łapkach myszy zbliża się nowy kształt ustrojowy Rzeczypospolitej – Rzeczpospolita Prokuratorska – i zbliżać się będzie jeszcze długi czas. A kiedy będzie go można zobaczyć niewprawnym i nieuzbrojonym okiem, zapanuje niejakie zdumienie. Drapanie łapek myszy usłyszałem, czytając o tym, że toruńska prokuratura poleciła zatrzymać policjanta, który ukarał mandatem za wykroczenie drogowe matkę pani prokurator tejże prokuratury. Zarzucono mu wyłudzenie od niej 100 zł, przy czym wyłudzać miał wtedy, kiedy wiedział już, że rzeczona mama ma córkę w prokuraturze. Policjant noc spędził „na dołku", został zawieszony w czynnościach, w związku z tym otrzymuje połowę pensji, a na utrzymaniu ma bezrobotną żonę i niemowlaka. Pani prokurator Halina Kasza, której matka popełniła wykroczenie drogowe, a następnie złożyła doniesienie na policjanta, na zastrzeżenie, że policjant musiałby być idiotą, próbując wyłudzać pieniądze od matki prokuratora, odpowiada tylko tyle: „Po co moi rodzice mieliby fałszywie oskarżać obcego im funkcjonariusza?". Nie przyjmuje chyba do wiadomości, że zewnętrzny obserwator nie może wykluczyć interpretacji, że po to, by wspólnie z córką nauczyć konkretnego policjanta i wszystkich toruńskich policjantów moresu.
Więcej możesz przeczytać w 11/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.