Donald Tusk jest jak Mojżesz, który przeprowadza Platformę przez kolejne morze – mówi „Wprost” minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Po kryzysie finansowym, aferze hazardowej oraz katastrofie smoleńskiej Tusk właśnie wychodzi suchą stopą z powodzi, a politycy PiS nazywają go mężem stanu. Z obrazkiem nakreślonym przez Kwiatkowskiego Platforma może mieć jednak kłopot: słabo widać na nim Bronisława Komorowskiego, który zamiast przewodzić, maszeruje w trzódce ciągnącej się za Tuskiem.
Drugi dzień powodzi, Pcim. Do zbiegowiska mieszkańców zbliża się kilkuosobowa grupka. Na jej czele sunie postawny BOR-owiec z granatowym parasolem. Dopiero z bliska widać, kim jest idący pod nim człowiek w gumiakach i sportowej kurtce. – Premierze, po co przyjechałeś? Masz walizkę z pieniędzmi? – krzyczy ktoś z tłumu. – Cicho. Dobrze, że jest. Przynajmniej coś tutaj zaczęli robić – ucisza go kobieta, zza której ktoś pstryka zdjęcie telefonem komórkowym. Przekrzykiwania szybko przeradzają się w kilkunastominutową litanię próśb i narzekań, której Tusk słucha z zaciśniętymi zębami i rękami założonymi na piersiach.
Więcej możesz przeczytać w 23/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.