Podczas prywatyzacji PZU swoje pierwsze pieniądze na giełdzie zarobiło 140 tys. Polaków. Wkrótce na rynek trafią kolejne spółki: energetyczny Tauron, Giełda Papierów Wartościowych, a równolegle dziesiątki mniejszych i perspektywicznych firm. Za niewielkie pieniądze będzie można zaistnieć na światowym rynku przyczep kempingowych, zostać udziałowcem kopalni soli, wieżowca w centrum Warszawy albo willi w Zakopanem.
29-letnia Kamila, pracownik jednego z wrocławskich biur, trzy tygodnie temu przyszła do pracy wcześniej, żeby na spokojnie ze służbowego komputera obserwować start notowań PZU. Denerwowała się, bo 9,3 tys. zł, które zainwestowała w 30 akcji spółki, kosztowało ją wiele miesięcy zaciskania pasa. – Od dawna chciałam się nauczyć inwestowania na giełdzie, a debiut PZU był świetną okazją do stawiania pierwszych kroków. Przecież wszyscy mówili, że drobni inwestorzy zarobią. I udało się – opowiada.
Pod odliczeniu prowizji i podatku każdemu z inwestorów, który sprzedał swoje akcje zaraz w dniu debiutu, zostało w kieszeni około 1000 zł. Dla 140 tys. osób, które specjalnie dla tej jednej prywatyzacji założyły rachunki maklerskie, były to pierwsze pieniądze zarobione na giełdzie.
Więcej możesz przeczytać w 23/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.