Wall Street zostało wzięte Przyjęta 21 maja przez amerykański Senat reforma systemu finansowego ma wymusić na bankach moralne zachowanie i zapewnić bezpieczeństwo oszczędności podatników. Tak twierdzi prezydent Barack Obama. Szkoda, że to nieprawda. A co jest prawdą? To, że rząd zacznie rządzić Wall Street. I będzie płacić za donosy.
– Sędzia już nie będzie tylko oceniał z boku. Zapragnął grać i właśnie wchodzi na boisko – mówią ekonomiści, oceniając posunięcia prezydenta Obamy, który przeforsował nowe regulacje mające zmienić amerykański rynek finansowy. Istota dokumentu liczącego 1500 stron jest prosta: rząd USA wraz z Fed (Rezerwa Federalna) przejmą kontrolę nad instytucjami z Wall Street, a tym samym nad rynkiem finansowym w Stanach Zjednoczonych. Głównym celem reformy jest wyeliminowanie działania według zasady „zbyt duży, by upaść", czyli uniknięcie konieczności finansowania dużych firm, kiedy wpadną w kłopoty. Chodzi o to, by spowolnić wzrost dużych podmiotów. Żeby uniknąć „ryzyka systemowego”, zostanie powołana Rada Nadzoru Stabilności Finansowej. Będzie oceniać kondycję rynków, obserwować największych graczy, np. banki, i dyktować im, jak mają się zachowywać, żeby nie upaść. Im większa instytucja, tym surowsze wytyczne. Z drugiej strony, każda duża instytucja finansowa będzie musiała opracować i regularnie aktualizować plan „szybkiej i sprawnej upadłości”. Na wszelki wypadek. Urzędnicy będą robić wszystko, żeby do niej nie doszło. Choć pomoc finansowa zostanie oficjalnie zakazana, to – jeśli już dojdzie do sytuacji awaryjnej – państwo złagodzi proces pieniędzmi z funduszu gwarancyjnego. Koszt świadczeń gwarancyjnych poniosą największe firmy finansowe, które będą wpłacać tam część swoich zysków. W skrajnych wypadkach administracja rządowa będzie mieć prawo do przejęcia władzy w upadającej firmie. Nawet na pięć lat. Banki będą zobowiązane utrzymywać odpowiednie rezerwy, a rząd będzie miał większy wpływ na to, kto i w jakiej wysokości dostaje kredyty. Instytucje oferujące papiery wartościowe zabezpieczane hipotekami (takie, które przyczyniły się do kryzysu) będą musiały wziąć na siebie część ryzyka. Tym samym zmaleje motywacja, by „oszukiwać”. Co ciekawe, dla ludzi ujawniających nadużycia w instytucjach finansowych przewidziane są nagrody pieniężne.
Więcej możesz przeczytać w 23/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.