Dziewczyny pobiły 15-letnią Anię, a potem nagrały komórką jak jeden z chłopców ją gwałcił. Trzy razy. To było Święto Niepodległości. Ośrodek dla trudnej młodzieży w Łysej Górze. Wychowawcy siedzieli spokojnie w swoich pokojach.
Wypierd...! Bo ci kur... połamiemy ten aparat!" – nastoletni mieszkańcy Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii w Łysej Górze, 60 km od Krakowa, wygrażają pięściami zza zakratowanych okien na piętrze klockowatego budynku z odpadającym tynkiem.
Inni w kapturach przemykają w milczeniu po dziedzińcu. Zagadnięci pokazują spokojnie środkowy palec. Nie, nie będą nic mówić, dyrekcja im surowo zabroniła.
Wcześniej, gdy jeszcze zakaz nie obowiązywał, jedna z dziewczynek powiedziała do kamery: „Pobicia były na porządku dziennym. Każdy nowy musiał dostać. Nieraz kładłam się spać cała pokrwawiona. A jak ktoś zakablował wychowawcom, to już nie miał życia. Nie życzę największemu wrogowi, aby trafił do Łysej Góry".
Inni w kapturach przemykają w milczeniu po dziedzińcu. Zagadnięci pokazują spokojnie środkowy palec. Nie, nie będą nic mówić, dyrekcja im surowo zabroniła.
Wcześniej, gdy jeszcze zakaz nie obowiązywał, jedna z dziewczynek powiedziała do kamery: „Pobicia były na porządku dziennym. Każdy nowy musiał dostać. Nieraz kładłam się spać cała pokrwawiona. A jak ktoś zakablował wychowawcom, to już nie miał życia. Nie życzę największemu wrogowi, aby trafił do Łysej Góry".
Więcej możesz przeczytać w 49/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.