Intel, Microsoft, GE to tylko niektóre globalne firmy, gdzie za najważniejsze sznurki pociągają Polacy. Jesteśmy mistrzami improwizacji i łamania reguł gry. W czasach kryzysu to umiejętności na wagę złota.
Kiedy w 2009 r. szefowie finansowego giganta, ING Group, zastanawiali się, komu powierzyć zadanie posprzątania firmy po kryzysie, ich zainteresowanie skupiło się na polskim banku grupy. Nieprzypadkowo. Centrala w Amsterdamie wspomagała się 10 mld euro pożyczki od holenderskiego rządu, a ING w Polsce wcale nie potrzebowało pomocy. W 2008 r. mimo wybuchu kryzysu finansowego ING Bank Śląski zarobił prawie 450 mln zł. A już 12 miesięcy później wypracowane zyski (prawie 600 mln zł) dorównały tym sprzed kryzysu. – Ten awans doda naszej organizacji olbrzymią wartość – powiedział Eli Leenaars, członek zarządu bankowej części ING Group, ogłaszając, że zabiera do Amsterdamu Brunona Bartkiewicza, prezesa polskiego ING Banku Śląskiego.
Więcej możesz przeczytać w 49/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.